Tusk na Radzie Gabinetowej przyznał się do największego błędu rzadu. "Może nie zrobiliśmy..."

1 godzina temu
Podczas Rady Gabinetowej, zwołanej w środę przez prezydenta Karola Nawrockiego, głos zabrał także premier. W trakcie wystąpienia Donald Tusk wspomniał o błędzie, który jego rząd popełnia od niemal dwóch lat sprawowania władzy.


W środę o 9:00 w Pałacu Prezydenckim rozpoczęła się pierwsza Rada Gabinetowa zwołana przez prezydenta Karola Nawrockiego. Podczas jego wystąpienia, padły też słowa krytyki wobec rządu. Premier Donald Tusk odpowiedział.

Donald Tusk przyznał się do tego błędu


W trakcie przemówienia Tusk odniósł się m.in. do inwestycji w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). – Inwestycje, za które odpowiada minister infrastruktury, w ciągu ostatnich 2 lat wzrosły o 100 proc. W przyszłym roku przeznaczymy na nie blisko 100 mld zł –powiedział Donald Tusk.

Jak zauważył, w ostatnim roku sprawowania władzy przez poprzedni rząd kwota ta wynosiła niecałe 50 miliardów. Podkreślił przy tym: "My robimy, nie gadamy".

Premier dodał także, iż prezydent Nawrocki ogranicza ambicje Kolei Dużych Prędkości do 250 km na godz. – W realizowanym przez nas projekcie jest to 350 km na godz., co oznacza najszybszą kolej w Europie – mówił Tusk. Oznacza to "możliwość repolonizacji inwestycji, jeżeli chodzi o infrastrukturę".

– My to w tej chwili realizujemy także w energetyce. Nie chcę snuć tutaj złych domysłów, ale państwo bardziej zorientowani w temacie wiedzą, kto byłby zainteresowany ze względów biznesowych na tym, aby utrzymać tylko poziom 250 km na godzinę. Ale ja akurat wiem, jak będzie trzeba, to panu prezydentowi na ucho szepnę później, kto jest naprawdę zainteresowany ograniczeniem polskich ambicji, jeżeli chodzi o koleje dużych prędkości. Już nie mówię o tym, iż CPK ruszyło – powiedział szef rządu.

I dodał: "Nie zrobiliśmy może wystarczająco dużo prezentacji, ale inwestycja ruszyła i będzie gotowa szybciej, niż w tej chwili to zakładamy".

Słaby PR problemem rządu


W ten sposób premier przypadkowo przyznał się do powtarzanego od początku kadencji błędu koalicji – słabej komunikacji i PR rządu. Eksperci od dawna wskazują, iż jest to przyczyną nieporozumień i spadających notowań.

Fatalna polityka informacyjna i brak rzecznika to jeden z "siedmiu grzechów rządu", które wymienili Polacy w rozmowie z Katarzyną Zuchowicz w naTemat. Tak skomentował to jeden z polityków KO:

"Już kolejny raz jest to grzech naszego rządu. Czyli dzieją się dobre rzeczy dla społeczności, ale społeczność o tym nie wie. Nie umiemy tego komunikować i rozpowszechniać. Powtarza się sytuacja sprzed wielu lat, sprzed rządów PiS, kiedy PO zrobiła dużo wspaniałych rzeczy, ale nie dotarły one 'pod strzechy', do zwykłych ludzi. Ludzie byli wtedy przekonani, iż Polska jest w ruinie, podczas gdy prężnie się rozwijała".

Póki co, sytuacji nie zmieniło powołanie rzecznika rządu. Przypomnijmy, iż w sondażu przeprowadzonym przez SW Research na zlecenie portalu rp.pl pod koniec czerwca, zapytano respondentów o opinię na temat decyzji Tuska, który powołał Adama Szłapkę na stanowisko rzecznika rządu.

4,6 proc. respondentów oceniło tę nominację pozytywnie, natomiast 24,3 proc. negatywnie. Z kolei 32,1 proc. badanych zadeklarowało obojętność wobec tej decyzji, a 19 proc. przyznało, iż nie słyszało powołaniu Adama Szłapki na to stanowisko.

Idź do oryginalnego materiału