Tusk miał „repolonizować” gospodarkę? Pomyliło mu się z jej germanizowaniem! Oddał port w Szczecinie Niemcom!

2 dni temu

Zamknięta Stocznia, oddany port – przykład zdrady interesu narodowego

Gdy Donald Tusk wracał do władzy, nie brakowało zapewnień o „nowej jakości”, „odbudowie państwa” i – co szczególnie zapamiętaliśmy – „repolonizacji” gospodarki. Miało to oznaczać wzmacnianie krajowego kapitału i odzyskiwanie kontroli nad strategicznymi sektorami. Co zobaczyliśmy po kilku miesiącach? Symboliczną i bolesną dla Pomorza Zachodniego decyzję o zgodzie na przejęcie kontroli nad kluczową spółką portową Bulk Cargo przez niemiecki koncern Rhenus. To nie repolonizacja – to klasyczna germanizacja.

W Szczecinie pamiętamy już doskonale, jak zakończyła się pierwsza „gospodarcza ofensywa” Donalda Tuska. W 2009 roku, po latach zapewnień o ratowaniu zakładu, zamknięto Stocznię Szczecińską. Tysiące rodzin zostały bez pracy. Zamiast przemysłu, pojawiły się obietnice „katarskich inwestorów”, które okazały się polityczną fikcją. Dziś historia zatacza koło – rząd, który obiecywał wzmacnianie państwa, przekazuje niemieckim interesom kolejną perłę polskiej gospodarki morskiej.


Port oddany walkowerem. Gdzie jest państwo polskie?

Przejęcie Bulk Cargo – operatora zajmującego się przeładunkiem strategicznych surowców – to coś więcej niż kolejna prywatyzacja. To oddanie kontroli nad częścią polskiej infrastruktury krytycznej obcemu kapitałowi. Port w Szczecinie, obok Świnoujścia, jest jednym z najważniejszych ośrodków handlu morskiego w kraju. Dla Niemiec – to okazja. Dla Polski – to strata wpływu, to oddanie zysków, to utrata niezależności decyzyjnej. Tym bardziej szokuje fakt, iż rząd Donalda Tuska miał narzędzia prawne, by temu zapobiec – chociażby prawo pierwokupu – ale ich nie użył.

Czy to był celowy sabotaż czy skrajna niekompetencja? A może po prostu pokłosie polityki, w której niemieckie interesy znów mają pierwszeństwo nad polskimi? Trudno nie zadać sobie pytania: komu naprawdę służy ten rząd?


Upadek Stoczni – zapowiedź zdrady gospodarczej

Stocznia Szczecińska była sercem Pomorza. To tu przez dekady budowano statki, to tu pracowały tysiące ludzi. I właśnie tę stocznię rząd Tuska bezwzględnie zamknął – nie bronił jej, nie walczył, nie próbował ratować. Dziś jego następcy robią to samo z portem.

Kiedyś mówili o inwestycjach, o przyszłości, o szansach. W praktyce zniszczyli przemysł, a teraz oddają w ręce Berlina to, co zostało. To nie tylko kwestia emocji. To konkretne liczby, pieniądze i wpływy – które zamiast do polskiego budżetu, popłyną za Odrę.


Berlin dyktuje warunki?

Oddanie Bulk Cargo niemieckiemu koncernowi to nie incydent. To element szerszego procesu. Już wcześniej niemieckie interesy rozpychały się w sektorze energetyki, logistyki, mediów. Teraz – morska brama Polski. Gdy rząd PiS próbował chronić polski kapitał, oskarżano nas o „izolacjonizm”. Dziś – ci sami ludzie w ciszy i bez debaty oddają najważniejsze aktywa.

Czy naprawdę mamy wierzyć, iż to dla naszego dobra? Czy może raczej – jak wielokrotnie wcześniej – Donald Tusk wykonuje polecenia zza Odry? W Berlinie nie traktują go jak równorzędnego partnera. Tam już wiedzą, iż Tusk „nie zawiedzie”.


Szczecin – miasto zdradzane po raz kolejny

W Szczecinie wyborcy Platformy Obywatelskiej przez cały czas mają nadzieję. Ale coraz trudniej zrozumieć dlaczego. Najpierw zabrano nam przemysł, teraz port. I nikt nie mówi: dość. Syndrom sztokholmski? Inercja? Brak świadomości? Czas to przerwać.

Nie można mówić o niezależności, jeżeli infrastruktura krytyczna – porty, koleje, energetyka – przestaje być nasza. W Niemczech nikt nie oddałby portu w Hamburgu w obce ręce. A w Polsce? Wszystko da się sprzedać. Wszystko da się oddać – pod warunkiem, iż Berlin poklepie po plecach.


Potrzebujemy polityki suwerenności – nie poddaństwa

Jako poseł z Pomorza Zachodniego nie mogę milczeć. Mam obowiązek mówić w imieniu mieszkańców mojego regionu. Tych, którzy zostali zdradzeni przez rząd Donalda Tuska. Którzy po raz kolejny widzą, jak polskie interesy przegrywają z interesami niemieckimi.

Polska potrzebuje rządu, który nie oddaje – tylko buduje. Który nie zamyka zakładów – tylko je rozwija. Który nie sprzedaje – ale odzyskuje. Bo tylko taka polityka jest prawdziwie polska. I tylko taka polityka gwarantuje nam przyszłość jako wolnego i suwerennego narodu.


Nie zgadzam się na germanizację Polski. Nie zgadzam się na politykę poddańczą. Polacy zasługują na więcej.

Dariusz Matecki
Poseł na Sejm RP
Prawo i Sprawiedliwość

Idź do oryginalnego materiału