Tusk już w butach Józefa Stalina!

niepoprawni.pl 1 tydzień temu

Józef Stalin w swoim „dziele” pt. „Przeciwko wulgaryzacji hasła samokrytyki”, zamieszczonym w nr 146 sowieckiej «Prawdy» z dnia 26 czerwca 1928 r. stwierdził m.in. „Potrzebna nam jest taka samokrytyka, która podnosi poziom kultury klasy robotniczej, rozwija jej ducha bojowego, umacnia jej wiarę w zwycięstwo, pomnaża jej siły i pomaga jej stać się rzeczywistym gospodarzem kraju”…

Minęło 96 lat od tych słów komunistycznego tyrana, by znalazł się naśladowca Stalina, który zapowiedział nie tylko Procesy Norymberskie 2.0, ale także ustami swojego Prokuratora Generalnego zapowiedział wprowadzenie instytucji samokrytyki...

Przypomnę, iż w czasach Stalina Prokuratorem Generalnym Rosyjskiej Federacyjnej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (RFSRR) był Nikołaj Wasilewicz Krylenko - współtwórca kodeksu karnego RFSRR, w tym w szczególności art. 58 KK RFSRR - będącego podstawą masowego terroru politycznego, oraz główny prokurator oskarżający w procesach politycznych w tym w procesach pokazowych.

Te same procesy pokazowe zapowiada Adam Bodnar - Prokurator Generalny rządu Donalda Tuska, mówiąc o rozliczeniach sędziów oraz o wprowadzeniu samokrytyki w sytuacji, gdy przyjęli nominację z rąk prezydenta Andrzeja Dudy i na podstawie Konstytucji RP: W tym przypadku przewidujemy wprowadzenie instytucji „czynnego żalu”. jeżeli złożą oświadczenie i powiedzą, iż to był ich błąd życiowy, to dobrowolnie wracają do sądu, w którym wcześniej orzekali, ale w stosunku do nich nic więcej się nie dzieje, mogą od następnego dnia startować w nowych konkursach i ubiegać się o funkcjonowanie na nowych zasadach. W pewnym sensie uznajemy ich, iż są rozgrzeszeni…

Donald Tusk mówiąc o Norymberdze i o samokrytyce podkreślił, iż jest historykiem, a więc sam samokrytyki nie wymyślił, ale musiał ją zaczerpnąć do „praworządnej” Polski na podstawie wytycznych Józefa Stalina. Samokrytyka za czasów Stalina stanowiła bowiem rodzaj świeckiego, publicznego wyznania prawdziwych bądź domniemanych „grzechów” politycznych, po którym następowało swoiste „odpuszczenie” (gdy samokrytyka „została przyjęta” przez odpowiednią instancję partyjną) lub na wieczne potępienie gdy uznano, iż dana osoba „nie skrytykowała się dostatecznie”.

Taki sam będzie sens skutecznej samokrytyki sędziów i „odpuszczenia im grzechów”, o czym bez żenady mówi Prokurator Generalny Donalda Tuska: W pewnym sensie uznajemy ich, iż są rozgrzeszeni…

Zapowiedziana przez Tuska samokrytyka sędziów nie będzie jednak nowością za czasów jego panowania, gdyż już teraz niejaki Giertych - który będąc w rządzie z PIS mówił, iż „Platforma Obywatelska to jest jedna, wielka lura” – zaś dziś codziennie spowiada się Tuskowi z „grzechów” PIS-u! Dzięki tej spowiedzi, Giertych nie tylko został rozgrzeszony, ale i obdarzony przez Tuska stanowiskiem przewodniczącego ds. rozliczeń PIS-u, a także uznany za nietykalną „świętą krowę” w państwie Tuska mimo tego, iż przez cały czas ma status podejrzanego w śledztwie dotyczącym spółki Polnord prowadzonym przez Prokuraturę Regionalną w Lublinie.

Do miejsca zamieszkania Giertycha nie wkroczą zatem bodnarowcy o szóstej rano i nie zakują w kajdanki osobnika, podejrzanego o przewał 72 mln zł… Giertych został bowiem rozgrzeszony nie tylko przez wodza państwa Tuska, ale i przez przywódcę duchowego junty 13 grudnia! Czyli przez europejskiego Ajatollaha, z którym liczy się cała Europa….

Giertych to nie jedyny grzesznik, który nawrócił się na wiarę europejskiego Ajatollaha, składając druzgocącą samokrytykę i kolejne zawiadomienia o grzechach PIS-u.. Do mistrzów samokrytyki także należy Kluzik-Rostkowska - była szefowa kampanii lidera PiS, która wyraziła „czynny żal”, gdy przystępowała do PO: „Przepraszam wszystkich, których namówiłam do głosowania na Jarosława Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich….Poczułam się tak samo oszukana jak wszyscy. Gdy mnie dzisiaj pytają, jakbym się czuła, gdyby Kaczyński został prezydentem i dokonał tej wolty, której dokonał po wyborach, mówię, iż czułabym się strasznie".

Stalin podkreślał, iż samokrytyka to "uczciwa, jawna, bolszewicka i szczególna metoda wychowania kadr partyjnych i w ogóle klasy robotniczej w duchu rewolucyjnego rozwoju" i "potężny oręż w walce o socjalizm". Nazywano ją „jedną z najważniejszych sił napędowych rozwoju społeczeństwa socjalistycznego”. Tę siłę napędową w rozwoju „praworządnej” Polski Donalda Tuska wykorzystał także dobrze wychowany przez Tuska Tomasz Siemoniak który przez wyborami 15 października 2023 był na urodzinach, z których złożył publiczną spowiedź:

Wiele osób pyta za pośrednictwem FB o moją obecność na spotkaniu urodzinowym redaktora Roberta Mazurka w piątek 17 września. Choć nie wypowiadam się w mediach to z szacunku dla pytających tutaj krótko odpowiadam: żadnego alkoholu na spotkaniu nie piłem, z posłami PiS żadnego kontaktu nie miałem. Z jednym z ministrów (posłem z mojego regionu wyborczego i jego żoną (w większej grupie co widać na zdjęciu) zamieniłem kilka słów przy wyjściu. Wiedzy kto będzie nie miałem. Żałuję, iż w piątek po 21 nie zostałem w Sejmie, ale czułem się zobowiązany potwierdzeniem zaproszenia i zamiarem osobistego złożenia życzeń. Nikt z mediów przed wtorkową publikacją mnie nie pytał, gdzie byłem wieczorem. Ale oczywiście konsekwencje polityczne są twarde i jasne, ponoszę je oddawszy się do dyspozycji przewodniczącego Donalda Tuska, do którego ocen i wyczucia politycznego mam absolutne zaufanie przez 30 lat współpracy. A z tymi, którzy niszczą Rzeczpospolitą od 6 lat i niegodziwościami zamierzam przez cały czas walczyć z pełną determinacją. W każdej roli jaką będę pełnić. Dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i z pokorą przyjmuję ostrą krytykę. Przepraszam za wszystkie publiczne skutki mojego działania.”

Publiczna i druzgocąca samokrytyka Siemoniaka spowodowała, iż przywódca duchowy junty 13 grudnia nie tylko rozgrzeszył swojego byłego kierowcę, ale także powierzył mu stanowisko Ministra Spraw Wewnętrznych oraz Koordynatora Służb Specjalnych, które jak powszechnie wiadomo - współpracują z bezpieką Putina, co potwierdza sprawa Rubcowa vel Gonzalesa. Rosyjski szpieg Paweł Rubcow wyjechał bowiem z Polski z kompletem wiedzy o służbach specjalnych...

Idź do oryginalnego materiału