Tusk drwi z Kaczyńskiego po "wielkim" marszu. "Lepiej ci szło ściąganie migrantów"

2 godzin temu
Donald Tusk skomentował w mediach społecznościowych sobotni marsz Prawa i Sprawiedliwości przeciwko migracji. Premier zadrwił z Jarosława Kaczyńskiego, nawiązując do niezbyt imponującej frekwencji podczas manifestacji. Wiemy już, na ile osób policja oszacowała to zgromadzenie.


11 października o godz. 14:00 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpoczęła się demonstracja pod hasłem "STOP nielegalnej migracji! NIE dla umowy z Mercosur!", organizowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Wzięli w niej udział politycy tego ugrupowania, z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele.

Tusk drwi z frekwencji marszu Kaczyńskiego


Premier Donald Tusk w swoim stylu skomentował to wydarzenie (nazywane najpierw marszem, potem najwyraźniej zamienione na wiec lub demonstrację). W poście opublikowanym na X napisał o "fiasku". "Lepiej ci szło ściąganie migrantów niż manifestantów, prezesie" – ocenił szef rządu. O tym, iż frekwencja "była marna" mówił też poseł KO Mariusz Witczak. Polska Agencja Prasowa ustaliła, iż na samym początku zgromadziło się 6 tys. osób. Faktycznie, kadry ze stacji telewizyjnych pokazywały bardzo luźno i nie do końca zapełniony Plac Zamkowy w Warszawie.



Złośliwości było więcej


Dodajmy: nie był to pierwszy wpis premiera tego dnia. Wcześniej Tusk przypomniał, iż to za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości do Polski trafiło wielu migrantów. "Ściągnąć do Polski rekordową liczbę migrantów, a następnie wezwać do protestu przeciw migracji, potrafi tylko Jarosław Kaczyński" – komentował jeszcze przed rozpoczęciem wiecu.

Ponadto zabrał głos w sprawie paktu migracyjnego. "Mówiłem, iż nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione. Że uszczelnimy barierę na granicy z Białorusią – i jest to dziś najlepiej strzeżona granica w Europie. Że zaostrzymy przepisy wizowe i azylowe – i Polska stała się wzorem dla innych. Robimy, nie gadamy" – napisał.

Przypomnijmy: rozmowy dotyczące paktu, w ramach którego ma dojść do tzw. obowiązkowej solidarności, trwały od miesięcy. Polska nie chciała przymusowej relokacji migrantów, jednak mimo wsparcia ze strony Słowacji i Węgier, projekt został przyjęty przez Wspólnotę. Tusk już wtedy obiecywał, iż nasz kraj nie przyjmie migrantów i wygląda na to, iż słowa dotrzyma. I to bez kar.

Z kolei Kaczyński w sobotę z mównicy kierował do premiera i rządzących wiele gorzkich słów, także w tej sprawie. Chyba nie dowierzał w działania Tuska. – Trzeba w tym dzisiejszym trudnym czasie mówić tym, którzy rządzą: do widzenia! Zaprosiliśmy tutaj was w sprawie nielegalnej migracji, a później też w sprawie Mercosur. Rolnictwo przeżywa tragedię i kompletny upadek – przekonywał.

– Jest tego dużo więcej. Gdzie nie spojrzeć, tam mamy do czynienia z najróżniejszymi wydarzeniami. Nie tak dawno Donald Tusk mówił, iż trzeba będzie karać Polskę, bo takie jest prawo, za to, iż nasz rząd potrafił doprowadzić do tego, iż ta umowa dotycząca paktu migracyjnego nie weszła w życie. Dzisiaj ogłasza, iż w przyszłym roku nie będziemy mieli paktu migracyjnego – stwierdził.

– Nie dajcie się oszukać. To są stare gry. Oni po prostu chcą wygrać wybory. Mają w tym poparcie kierownictwa UE. Pamiętajcie, iż trzeba powiedzieć twarde "nie". Musimy walczyć, musimy doprowadzić do jednego i to mówię na końcu. Musimy odwołać Tuska i ten rząd. Precz z Tuskiem – nawoływał Kaczyński.

Idź do oryginalnego materiału