Lider opozycji, Donald Tusk w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych zarzucił rządowi PiS, iż nie panuje zupełnie nad tym, kto przyjeżdża do Polski. Opierając się na twardych danych Tusk udowodnił, iż do Polski przyjechało 50 razy (sic!) więcej imigrantów z państw muzułmańskich niż za rządów PO.
Dlatego Tusk zaapelował, by Polacy odzyskali kontrolę nad swoim państwem i jego granicami. Czego najwyraźniej nie potrafi (a może nie chce?) zrobić PiS. I to doprowadziło polityków partii rządzącej do furii. Wiadomo przecież od dawna, iż nic tak nie boli, jak prawda.
– Papier wszystko przyjmie, a TikTok Donalda Tuska zniesie jeszcze więcej. Choć naprawdę trudno w to uwierzyć, to ten farbowany, polityczny lis wezwał właśnie do obrony polskich granic – wypalił w odpowiedzi Morawiecki. Starym zwyczajem sięgając po inwektywy, zamiast po argumenty.
– Dlaczego on to robi? Po pierwsze, bo Platforma nie ma planu na kampanię innego niż sianie nienawiści i kłamstwa – przekonywał Morawiecki.
Panie premierze, a może coś konkretnego mógłby pan powiedzieć w odpowiedzi? Sprawa jest dla Polaków najwyraźniej ważna, skoro film Tuska już dawno przekroczył milion wyświetleń?