Jarosław Kaczyński znów straszy Polaków. Tym razem ogłosił, iż „Niemcy i Francja chcą nam zabrać państwo”. Takie słowa padły z ust człowieka, który przez lata rozgrywał politykę strachem i teoriami spiskowymi. Ale tym razem dostał mocną ripostę – i to od samego Donalda Tuska.
Premier nie owijał w bawełnę: „Sąsiadka mówi o takich przypadkach, iż to albo wariat, albo ruski agent.” Krótko, ostro i celnie – jak strzał prosto w centrum Nowogrodzkiej.
Bo ile razy można słuchać tych samych bzdur o „zagrożeniu z Zachodu”? Kaczyński, zamiast martwić się o realne bezpieczeństwo Polski, z uporem maniaka próbuje wmawiać ludziom, iż Berlin i Paryż knują przeciwko nam, podczas gdy to Kreml zaciera ręce, patrząc, jak były wicepremier pogrąża się w swoich obsesjach. Prawdziwym agresorem grożącym Polsce jest Kreml.
Politycy mówią wprost: „Kaczyński stracił kontakt z rzeczywistością.” A internauci nie mają litości – memy i komentarze o „rosyjskim agencie w polskim garniturze” zalewają sieć.
Tusk trafił w czuły punkt. Bo jeżeli lider PiS naprawdę wierzy w to, co mówi, to Polska ma poważny problem.

1 dzień temu








