
Donald Tusk uszkodził lewą nogę podczas jazdy na nartach. Nie powstrzymało to jednak polskiego premiera przed podróżą do Turcji. W ortezie przybył do rezydencji Recepa Tayyipa Erdogana. Turecki prezydent pomógł mu wejść po schodach. Jedna z gazet opisała zdjęcie z tej sytuacji, pisząc: „Turcja pomaga schorowanej Europie stanąć na nogi”.
Groźby Donalda Trumpa dotyczące wycofania amerykańskich gwarancji bezpieczeństwa, a także jego plany wznowienia stosunków z Rosją, postawiły Europę na baczność i zmusiły ją do działania.
— Kraje europejskie przez długi czas myślały, iż mają luksus pomijania Turcji. Teraz zdają sobie sprawę, iż nie jest to już możliwe — komentuje rozwój wydarzeń były turecki dyplomata Sinan Ulgen.
„Turcja byłaby idealnym partnerem”
Brytyjski premier Keir Starmer już odwiedził Ankarę, podobnie jak włoska premier Giorgia Meloni i grecki premier Kyriakos Mitsotakis. Do stolicy Turcji udali się także szefowie państw Macedonii Północnej, Albanii, Azerbejdżanu i Chorwacji, przewodnicząca Rady Federacji Rosyjskiej oraz prezydent Zjednoczonych Emiratów Arabskich Muhammad bin Zayid.
Prezydent Francji Emmanuel Macron i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen kilkakrotnie rozmawiali telefonicznie z Erdoganem. Wszystkie rozmowy odbyły się w ciągu ostatnich trzech tygodni.
W zeszłym tygodniu szefowie sztabów armii Francji, Wielkiej Brytanii i Turcji spotkali się, aby omówić perspektywy pogłębionej współpracy wojskowej. Jeszcze kilka miesięcy temu byłoby to niemożliwe, biorąc pod uwagę wzajemną krytykę, jaką kraje formułowały wobec siebie nawzajem.
Na początku marca sekretarz generalny NATO Mark Rutte podczas prywatnego lunchu z szefami państw i rządów UE także wezwał do ściślejszej współpracy z Ankarą.
— Turcja byłaby do tego idealnym partnerem — mówi Yasar Aydin, ekspert ds. Turcji w Niemieckim Instytucie Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa, odnosząc się do niemieckich problemów z gospodarką, zbrojeniami i uchodźcami, w przypadku których Ankara mogłaby wyciągnąć pomocną dłoń do Berlina.
„Kraj znajduje się na rozdrożu między demokracją a dyktaturą”
Sam Erdogan nie ułatwia jednak zbliżenia Europy z Ankarą. W środę 19 marca, na dzień przed ważnym szczytem UE z udziałem Turcji, siły bezpieczeństwa w Stambule aresztowały burmistrza Stambułu z opozycyjnej partii CHP i głównego opozycjonistę w kraju — Ekrema Imamoglu.
Oficjalny powodem zatrzymania mają być jego rzekome powiązania z grupami terrorystycznymi. Podobne zarzuty były przez tureckie władze kierowane pod adresem wielu opozycjonistów. Imamoglu, burmistrz Stambułu, jest postrzegany jako najbardziej obiecujący kandydat w następnych wyborach prezydenckich, które odbędą się za trzy lata. Chciał ogłosić swoją kandydaturę w niedzielę 23 marca.

Ekrem Imamoglu
Macit Karaahmetoglu z niemieckiej partii SPD, członek obecnego i nowego Bundestagu, a także przewodniczący Towarzystwa Niemiecko-Tureckiego, powiedział:
Mimo kontrowersji główny doradca tureckiego prezydenta, Akif Cagatay Kilic, już teraz podnosi postulaty żądania dotyczące możliwego zbliżenia Turcji z Europą. Twierdzi na przykład, iż władze powinny ułatwić wydawanie wiz dla obywateli Turcji.
— Mamy do tego prawo — powiedział Kilic w wywiadzie dla niemieckiego portalu The Pioneer.
— Nasza pozycja geostrategiczna i możliwości w zakresie polityki bezpieczeństwa sprawiają, iż jesteśmy partnerem, którego Niemcy nie powinny lekceważyć — dodaje. Wiele osób w Berlinie i reszcie Europy myśli w tej chwili podobnie.
Karaahmetoglu mówi, iż w czasach nieufności wobec Stanów Zjednoczonych pod rządami Trumpa, Turcja, ze swoim potencjałem wojskowym i znaczeniem geostrategicznym, musi być bardziej zaangażowana w architekturę bezpieczeństwa.
— Jednocześnie widzimy teraz, iż kraj ten znajduje się na rozdrożu między demokracją a dyktaturą — dodaje. Europa nie może tego ignorować.
Po latach oburzenia autokratyczną polityką tureckiego prezydenta, w Europie pojawiło się jednak pewne zmęczenie tematem Turcji, które można podsumować następującymi słowy:
„Erdogan chce pozostać prezydentem, bez względu na koszty”
W cieniu najważniejszych wydarzeń na świecie turecki rząd podjął zdecydowane kroki, które teraz opłacają się Turcji.
W ciągu ostatniej dekady Turcja zbudowała prężny przemysł obronny, który może pomóc Europie w modernizacji jej sił zbrojnych. Kraj ten produkuje w tej chwili niemal wszystko, od broni strzeleckiej po śmigłowce bojowe, korwety i wysoce skuteczne drony bojowe, aż po lotniskowce. Wolumen eksportu Turcji w sektorze obronnym wzrósł ponad trzykrotnie od 2020 r.
— Większa integracja tureckiej technologii z niemieckimi systemami nie tylko zdywersyfikowałaby wojskowe łańcuchy dostaw, ale także wzmocniłaby NATO — powiedział Akif Cagatay Kilic, główny doradca tureckiego prezydenta.
Niektóre kraje europejskie już dawno podjęły działania. Ukraina, Polska, Chorwacja i Rumunia zakupiły drony produkcji tureckiej, podobnie jak wiele państw afrykańskich i azjatyckich. Węgry zaopatrzyły się w pojazdy opancerzone od Turków, a Portugalia w okręty wojenne.
W tym tygodniu Estonia otrzymała 50 pojazdów opancerzonych od tureckiego producenta Nurol Makina i to wcześniej niż planowano. Dostawa miała nastąpić dopiero pod koniec roku. W grudniu Hiszpania podpisała umowę o współpracy z Turcją w zakresie rozwoju nowego odrzutowego samolotu szkoleniowego.
W lutym 2018 r. Tusk, jako przewodniczący Rady Europejskiej, powiedział o Turcji: „ten kraj stanowi zagrożenie dla UE”. W październiku 2019 r. oskarżył Ankarę o wykorzystywanie uchodźców przeciwko Europie.
Ponad pięć później mówi coś zupełnie innego.
— Turcja musi odgrywać większą rolę w zapewnianiu stabilności w Europie — powiedział Tusk podczas swojej niedawnej wizyty w Ankarze.
— Chcemy, aby Turcja stała się członkiem Unii Europejskiej — dodał.
Po rozmowie w cztery oczy w biurze Erdogana stwierdził, iż „spotkanie było punktem zwrotnym w naszych stosunkach”.
Jednak niedawna fala aresztowań w Turcji pokazuje, jak trudno będzie utrzymać stabilne relacje z Turcją.
— Erdogan chce pozostać prezydentem, bez względu na koszty — mówi Ozcan Mutlu, który zasiadał w Bundestagu z ramienia Zielonych i regularnie towarzyszył aresztowanemu Imamoglu w jego podróżach do Niemiec.