Pasażerowie lotów do Turcji, którzy odepną pasy bezpieczeństwa, ustawią się w przejściu lub otworzą schowki nad siedzeniami przed zakończeniem kołowania samolotu po przylocie, będą karani grzywnami. "Takie zachowanie zagraża bezpieczeństwu i lekceważy pierwszeństwo wyjścia innych podróżnych" - tłumaczą tureckie władze. Niecierpliwi, którzy złamią przepisy, będą musieli zapłacić do 260 złotych.
Turcja będzie karać niecierpliwych pasażerów. "Zagrożenie bezpieczeństwa"
Zgodnie z nowymi przepisami komercyjne linie lotnicze obsługujące loty w Turcji są zobowiązane do zmiany standardowych komunikatów, nakazujących pasażerom pozostanie na miejscach z zapiętymi pasami bezpieczeństwa, aż do momentu dotarcia samolotu do bramki lub innego końcowego punktu lądowania - poinformowała agencja Associated Press.
Turcja: Nowe zasady w samolotach. Niecierpliwi pasażerowie będą musieli słono zapłacić
"Pomimo ogłoszeń informujących pasażerów o przepisach, wielu wstaje, zanim samolot się zatrzyma i zanim wyłączy się sygnalizacja zapięcia pasów" - przekazała turecka generalna dyrekcja lotnictwa cywilnego. "Takie zachowanie zagraża bezpieczeństwu pasażerów i bagażu oraz lekceważy pierwszeństwo wyjścia innych podróżnych" - dodano.
ZOBACZ: "Zatrzymał się w powietrzu" i zaczął spadać. Chwile grozy w samolocie Wizz Air
Linie lotnicze muszą teraz ostrzegać, iż naruszenia procedury będą dokumentowane i zgłaszane. Komunikaty mają również przypominać pasażerom, aby pozwolili wyjść osobom siedzącym w rzędach przed nimi.
Tureckie media donoszą, iż łamiący przepisy mogą zostać ukarani grzywną w wysokości do 70 dolarów (około 260 złotych).
Są prawdziwą zmorą. Skarżą się inni podróżni
Choć tureckie władze nie podały oficjalnie nowych stawek, jednak poinformowały, iż nowe przepisy wprowadzono po licznych skargach pasażerów i kontrolach, które wykazały rosnącą liczbę naruszeń bezpieczeństwa.
Agencja AP odnotowała, iż pasażerowie, którzy natychmiast po wylądowaniu i zaraz po tym, jak zapala się kontrolka niezapiętych pasów bezpieczeństwa, chwytają swoje rzeczy i rzucają się do wyjścia - są zmorą wielu podróżnych.
Przepisy weszły w życie na początku maja - podała agencja AP.