W samo południe, w zwyczajny dzień pracy, kluczborski rynek wypełnił się tłumem mieszkańców, którzy przyszli posłuchać Rafała Trzaskowskiego. Kandydat na prezydenta Rzeczypospolitej przyjechał do Kluczborka w ramach intensywnej trasy po Polsce na finiszu kampanii wyborczej.
/ materiał aktualizowany /
– Te ostatnie dni będą intensywne, dlatego robimy objazd Polski, żeby zmobilizować wszystkich do pójścia na wybory. To bardzo ważna decyzja w waszym życiu – mówił Trzaskowski ze sceny, podkreślając wagę nadchodzącego głosowania.
W swoim wystąpieniu podkreślał, iż kampania trwa już osiem miesięcy, a każdy jej dzień był poświęcony temu, by przekonać Polaków do wizji wspólnotowej i nowoczesnej Polski. – Wizja Polski, która jest w moim sercu, to Polska wspólnoty. Polska, w której możemy realizować marzenia i aspiracje. Nigdy wcześniej nie byliśmy tak silni i respektowani jak teraz – przekonywał.
O prezydencie, który łączy, a nie dzieli
Dużo miejsca Trzaskowski poświęcił również tematowi stylu uprawiania polityki. – Słyszeliście w ostatnich dniach dużo krzyku i zgiełku. A chodzi o odzyskanie możliwości prowadzenia normalnej rozmowy. Ja to Państwu gwarantuję i uroczyście ślubuję – zapewniał. Jako prezydent, jak mówił, chce „sklejać Polskę” i „budować wspólnotę”.
– Większość z nas wierzy w te same wartości: ciężką pracę, solidarność, uważność na innych, przyzwoitość i uczciwość. Dlatego idźmy do wyborów, by wybrać prezydenta, który te wartości reprezentuje – apelował do zgromadzonych.
O jawności i doświadczeniu
W dalszej części przemówienia Trzaskowski odniósł się do rosnących kontrowersji wokół jego kontrkandydata. – O mnie wiecie wszystko. Poprzednia władza wysyłała setki kontroli, prowokacji – i nic nie znalazła. Tymczasem o moim konkurencie co chwilę dowiadujemy się czegoś, co budzi zaniepokojenie – stwierdził. – To wybór: prezydent, który buduje i służy ludziom, czy prezydent chaosu i awantury – podsumował.
Szczególnie mocno wybrzmiała część wystąpienia poświęcona doświadczeniu samorządowemu. – Samorząd nauczył mnie, jak pomagać seniorom, jak dbać o edukację, kulturę, sport i zdrowie. Zarządzam dziesięcioma szpitalami, setkami szkół i przychodni. Tego nie da się nauczyć z dnia na dzień – mówił Trzaskowski.
Nie obyło się bez porównań. – To wybór między doświadczonym gospodarzem a kimś, kto nie potrafił skutecznie zarządzić choćby kilkoma pokojami hotelowymi. Potrzebujemy prezydenta, który służy ludziom, a nie szuka osobistych korzyści – dodał.
O konieczności mobilizacji
W końcówce swojego przemówienia kandydat Koalicji Obywatelskiej wielokrotnie nawoływał do aktywizacji. – Potrzebna jest totalna mobilizacja. Zostały trzy dni, by przekonać nieprzekonanych. Rozmawiajcie ze swoimi rodzinami, sąsiadami, z tymi, z którymi do tej pory nie udało się zamienić słowa – wzywał, wskazując na stawkę wyborów: bezpieczeństwo, pewność i stabilność.
Zwrócił się też do osób, które głosują poza miejscem zamieszkania: – Sprawdźcie, gdzie jesteście zarejestrowani. Na mObywatelu, w urzędzie – to bardzo ważne, by mieć pewność, iż możecie oddać głos.
Hołd dla samorządu i apel o solidarność
Wystąpienie zakończył osobistym akcentem i hołdem dla polskich samorządowców, w tym burmistrza Kluczborka. – Polska zmieniła się nie do poznania. Kluczbork, Kępno, Kalisz – wszędzie widzę efekty waszej pracy. Nie dajmy sobie odebrać dumy z tych osiągnięć – mówił. – Moc jest z nami – zakończył, nawiązując do słów prof. Joanny Senyszyn.
Na zakończenie, Trzaskowski złożył publiczną obietnicę: – Będę pomagał tym, którzy tej pomocy potrzebują. I nie będę przeszkadzał tym, którzy sobie radzą. Taki właśnie prezydent jest Polsce potrzebny.
W odpowiedzi zebrani na rynku skandowali rytmicznie: „Rafał! Rafał! Rafał!”, „Polska cała dla Rafała”, „Zwyciężymy”.































































































Fot. melonik