Trzaskowski szykuje protest wyborczy. Wawrykiewicz już go złożył

4 godzin temu
Zdjęcie: fot. PAP


W ostatnim dniu na składanie protestów wyborczych, protest do SN złożył europoseł KO Michał Wawrykiewicz. Jest tak duża liczba nieprawidłowości, iż może to rodzić uzasadnione podejrzenia, iż wybory zostały przeprowadzone w sposób nieuczciwy - podkreślił.


Protest został złożony do Sądu Najwyższego bez wskazania izby oraz z wnioskiem o wyłączenie wszystkich sędziów z Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

"Statystycznie ujmując, jest tak duża liczba nieprawidłowości, iż może to rodzić uzasadnione podejrzenia, iż wybory zostały przeprowadzone w sposób nieprawidłowy, nieuczciwy, nieoddający rzeczywistego wyniku" - powiedział dziennikarzom Wawrykiewicz po złożeniu protestu. "Prawem wyborców, prawem nas wszystkich jest to, aby Sąd Najwyższy skontrolował, czy te wybory odbyły się w sposób prawidłowy" - dodał.

"Osobną kwestią jest to, iż w budynku Sądu Najwyższego funkcjonuje Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, która nie jest Sądem Najwyższym w rozumieniu polskiej konstytucji, jak i standardów europejskich" - powiedział, informując, iż właśnie dlatego protest został złożony do Sądu Najwyższego bez wskazania izby oraz wniósł w nim o wyłączenie od orzekania "wszystkich 18 neosędziów", którzy zasiadają w IKNiSP.

W sobotę członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk zapowiedział natomiast złożenie protestu przez cały komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego, do którego również ma dojść w poniedziałek. Wśród powodów takiej decyzji wymieniał m.in. odwrotne przypisanie głosów kandydatom w drugiej turze w komisjach w Krakowie i Mińsku Mazowieckim, "drastyczny wzrost" liczby głosów nieważnych oraz "niewytłumaczalny wzrost głosów nieważnych z podwójnym znakiem +x+ tam, gdzie Trzaskowski wygrywał w I turze".

Poniedziałek jest ostatnim dniem na składanie protestów przeciwko wyborowi prezydenta. Składać je można wyłącznie na piśmie do Sądu Najwyższego - albo poprzez Pocztę Polską, albo stacjonarnie w wyznaczonym do tego punkcie składania protestów przy pl. Krasińskich w Warszawie.

W poniedziałek rzecznik SN sędzia Aleksander Stępkowski przekazał, iż dotychczas wpłynęło blisko 1400 protestów wyborczych, jednak te cały czas spływają i ich ogólna liczba może być znana po Bożym Ciele. Jak zauważył, liczba zarejestrowanych protestów stopniowo zbliża się do tej z wyborów prezydenckich z 2020 roku, kiedy to wpłynęło około 5,8 tys. protestów.

Zgodnie z przepisami wprowadzonymi w 2018 r. za czasów rządów PiS adekwatna do rozpatrywania protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów jest utworzona wówczas Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, której status - powołując się na orzeczenia międzynarodowych trybunałów - kwestionuje obecny rząd.

W II turze wyborów prezydenckich popierany przez Prawo i Sprawiedliwość Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. poparcia, zaś konkurujący z nim kandydat Koalicji Rafał Trzaskowski uzyskał 49,11 proc. głosów. Różnica w głosach wynosiła mniej niż 370 tys.(PAP)

Idź do oryginalnego materiału