Trzaskowski przestrzega. „Rola wielkich korporacji technologicznych w demokracji wymaga przejrzystości”

2 tygodni temu

W ostatnich tygodniach relacje pomiędzy Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi stały się tematem intensywnych dyskusji. Wiceprezydent USA J.D. Vance, podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, skrytykował postawę europejskich przywódców, zwracając uwagę na wewnętrzne zagrożenia, które – jego zdaniem – mogą osłabić transatlantycką współpracę.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat Koalicji Obywatelskiej na urząd prezydenta RP, odniósł się do tych słów podczas rozmowy z Bloomberg TV. Podkreślił on znaczenie klarownego przedstawienia stanowiska Europy nowej administracji amerykańskiej oraz konieczność uświadomienia Białemu Domowi prawdziwych intencji Rosji.

— Naszym zadaniem jest wyjaśnienie nowej administracji amerykańskiej, iż jeżeli Putin sprzeda rezultat jako swoje zwycięstwo, osłabi to nie tylko bezpieczeństwo Europy, nie tylko bezpieczeństwo Polski, ale także bezpieczeństwo Stanów Zjednoczonych Ameryki – powiedział Trzaskowski.

Jego zdaniem każdy taki sygnał zostanie odczytany jako przejaw słabości i może wpłynąć na osłabienie sojuszu transatlantyckiego. Mimo to Trzaskowski zaznaczył, iż wierzy w skuteczność negocjacji. — Jestem wiecznym optymistą, a moim zadaniem jest negocjowanie i próba przekonania innych, iż nasze bezpieczeństwo (…) jest najważniejsze – podkreślił.

W rozmowie poruszono również kwestię działań Elona Muska i ewentualnej ingerencji w polskie wybory. Trzaskowski nie odniósł się bezpośrednio do konkretnych zarzutów, ale zaznaczył, iż rola wielkich korporacji technologicznych w procesach demokratycznych wymaga większej kontroli i przejrzystości. — Nowoczesne technologie mają ogromny wpływ na procesy polityczne, dlatego najważniejsze jest, abyśmy mieli nad nimi odpowiedni nadzór – powiedział Trzaskowski.

W PiS zaś najwyraźniej liczą na to, iż „internety” dadzą im wyborcze zwycięstwo. I nie patrzą przy tym na realne koszty.

Idź do oryginalnego materiału