Trzaskowski ostro o polityce „otwartych drzwi”. A Nawrocki milczy…

6 godzin temu

Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski skrytykował politykę „otwartych drzwi” prowadzoną przez byłą kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Zauważył też, iż Polacy są zmęczeni trwającą wojny na Ukrainie i pomocą uchodźcom.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem Trzaskowskiego w obecnej sytuacji konieczne jest podejście oparte na zdrowym rozsądku. „Dziś w Polsce potrzeba nam po prostu zdrowego rozsądku. Jeżdżę po Polsce i rozmawiam z ludźmi. Sytuacja jest poważna, bo zmieniają się społeczne nastroje. Polacy są zmęczeni wojną i pomaganiem Ukraińcom” – powiedział Trzaskowski.

Prezydent Warszawy zasugerował, iż świadczenie 800 plus dla uchodźców z Ukrainy powinno być przyznawane jedynie tym, którzy podjęli pracę lub aktywnie uczestniczą w życiu społecznym. Takie stanowisko miałoby wynikać z rozmów z obywatelami oraz ich oczekiwań dotyczących bardziej zrównoważonej polityki socjalnej. „Ja mówię twardo, iż kwestionowanie członkostwa Ukrainy w NATO to najbardziej nieodpowiedzialna rzecz, jaką można sobie wyobrazić” – dodał, wskazując jednocześnie na konieczność dalszego wspierania Ukrainy na arenie międzynarodowej.

Rafał Trzaskowski przypomniał także swoją ocenę polityki prowadzonej przez Niemcy w okresie kryzysu uchodźczego w 2015 roku. Jak przyznał, jeszcze jako minister ds. europejskich ostrzegał niemieckich decydentów przed skutkami polityki „otwartych drzwi”. „Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd. Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, iż nie wolno nam mówić: «Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy», choćby gdyby tak dyktowało nam sumienie” – powiedział.

Według Trzaskowskiego, podejście to powinno było być bardziej zorganizowane. „Najpierw trzeba było zabezpieczyć sytuację, zapanować nad przepływami ludzi, a potem dopiero myśleć o ewentualnej solidarności” – dodał.

Nawrocki w sprawie uchodźców najwyraźniej nie chce się zbyt twardo wypowiadać. I nic dziwnego, skoro jego partyjni koledzy byli związani z procederem handlu polskimi wizami…

Idź do oryginalnego materiału