- Ja bym wolał oczywiście, żeby Prezydent Rzeczpospolitej, tak jak prezydent Francji, siedział po prostu na tym złotym fotelu razem z prezydentem Trumpem i spokojnie mu wykładał nasze racje, zamiast nerwowo spacerować po przedpokoju, wolałbym, ale generalnie rzecz biorąc i tak bardzo dobrze, iż prezydent Duda był w Waszyngtonie i iż był w stanie przekazywać prezydentowi Trumpowi nasze racje. I nieważne, naprawdę nieważne ile to spotkanie trwało - kontynuował.
- Ważne, iż był tam i mówił głosem, który dla nas wszystkich jest istotny, bo mówił o tym, żeby wspierać europejskie aspiracje Ukrainy, a co do tego była zgoda, zgoda ponadpartyjna - mówił dalej.