Rafał Trzaskowski zapowiedział, iż nie podpisałby żadnej ustawy, która umożliwiałaby blokowanie treści w internecie, mówiąc wręcz o cenzurze. Taki projekt zapowiedział minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. - To słowo "cenzura" w tym przypadku to jest jakiś chochoł, dlatego iż tutaj byłby nadzór sądowy - tłumaczyła w programie "Tłit" szefowa klubu Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska. Według niej Trzaskowski, który kojarzony jest z raczej liberalnymi poglądami, próbuje się uwiarygodnić w oczach wyborców prawicy. - Tylko czy ta przemiana naprawdę będzie kupiona przez wyborców Prawa i Sprawiedliwości, o ile Trzaskowski na końcu kampanii okaże się drugim Nawrockim? - pytała. - Widać to w jego wypowiedziach, iż stara się brzmieć bardzo prawicowo. Mówi tutaj o patriotyzmie gospodarczym, używa takich słów, haseł, które bardzo często pojawiają się w narracji prawicy, PiS-u - podkreśla. Według niej może to zadziałać na demobilizację lewicowego elektoratu.