— Mamy posiedzenie sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej w czwartek, w tym tygodniu. Ponieważ najprawdopodobniej do nas wpłynie wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu Adama Glapińskiego, będziemy zajmować się w tym wnioskiem – zapowiedział Joński.
Politycy KO zapowiadali wcześniej, iż sprawę Glapińskiego badać będzie sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Jej uprawnienia są podobne do tych, które ma prokuratura.
Premier Donald Tusk pod koniec marca przekazał, iż prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński może zostać niedługo postawiony przed Trybunałem Stanu. Do postawienia prezesa NBP przed Trybunałem Stanu potrzebne jest poparcie wniosku przez 115 posłów lub inicjatywa komisji śledczej.
Procedura krok po kroku
W rozmowie z Onetem prof. Maciej Gutowski wyjaśnił, jak wygląda w praktyce cała procedura.
— Wstępny wniosek o pociągnięcie kogoś do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu (TS) poprzeć musi 115 posłów. Wtedy taki wniosek trafia do sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej (KOK) — mówi Onetowi prof. Maciej Gutowski, adwokat. — KOK ma uprawnienia podobne do prokuratorskich. Przesłuchuje świadków i prowadzi postępowanie takie, jak postępowanie przygotowawcze — wyjaśnia prawnik.
— Tam toczy się normalne postępowanie. Kiedy komisja kończy pracę, formułuje sprawozdanie, które przedstawia Sejmowi. Zaś Sejm, większością bezwzględną, je popiera albo nie — mówi prof. Gutowski.
— Prezes NBP zostaje zaś zawieszony w obowiązkach w chwili, gdy Sejm przegłosuje wniosek o pociągnięcie go do odpowiedzialności przed TS, już po sprawozdaniu KOK — podkreśla ekspert.
Jak zaznacza prof. Gutowski, odpowiedzialność, jaką po ewentualnym wyroku TS mógłby ponieść Glapiński, zależy głównie od rodzaju zarzutów, jakie zostaną mu postawione. Ich szczegółów na razie nie znamy, jednak z wypowiedzi polityków koalicji rządzącej można wywnioskować, iż głównym będzie upolitycznienie banku centralnego oraz zwłaszcza niedopuszczalne finansowanie deficytu budżetowego.
