W Sejmie wrze jak w kotle! Trwa wybór nowego marszałka, który ma zastąpić Szymona Hołownię, a faworytem jest Włodzimierz Czarzasty. Jednak zamiast spokojnej procedury – klasyczny polityczny spektakl w wykonaniu PiS. Partia, która od miesięcy desperacko próbuje zatrzymać swój zjazd w sondażach, postanowiła urządzić na sali obrad prawdziwy pokaz agresji.
Krzyki, przepychanki słowne, pogróżki i cała paleta obrzydliwych oskarżeń – parlamentarzyści PiS rzucili się do politycznej szarży, licząc, iż chaos przykryje ich własne problemy.
Sala plenarna zamieniła się na chwilę w głośny jarmark, w którym trudno było usłyszeć jakikolwiek merytoryczny głos. I wtedy wkroczył Piotr Zgorzelski, prowadzący obrady. Zdecydowany, ostry i bez cienia wahania. Gromkim tonem wezwał posłów PiS do porządku, nie pozwalając im przejąć sceny. Jego reakcja była tak stanowcza, iż chwilę później posłowie PiS, jakby spłoszeni, po prostu wyszli z obrad, zostawiając po sobie tylko echo wcześniejszych krzyków.
W efekcie procedura wyboru marszałka wróciła na adekwatne tory, a chaos – przynajmniej na moment – został ujarzmiony. Dzisiejsze burdy PiS przejdą do annałów jako kolejna marna i desperacka próba zwrócenia na siebie uwagi w czasach spadających sondaży.
PiS traktuje Sejm jako okazję do awantur – nie pracuje na rzecz Polski.

10 godzin temu












