Jeśli dojdzie do tego, iż zostanę ukarany, to będzie to oznaczało, iż jest przyzwolenie do ataków na kościoły w przyszłości, a osoby, które wcześniej broniły kościołów, być może nie będą miały wystarczającej odwagi do tego, żeby stanąć na progu naszych świątyni i ich bronić. […] Mamy dzisiaj wojnę kulturową, wojnę cywilizacyjną. Jej ostrze jest wymierzone w kościół. Obrona tych, którzy bronią Kościoła katolickiego powinna być czymś na trwałe wpisanym w ducha ludzi kościoła – powiedział Robert Bąkiewicz, prezes Roty Marszu Niepodległości oraz lider Ruchu Obrony Granic w audycji „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.Trwa nagonka na Roberta Bąkiewicza. Obecny prezes Ruchu Obrony Granic jest oskarżany o obronę kościoła przed profanacją w czasie tzw. „strajków kobiet”. Sprawę karną Robertowi Bąkiewiczowi wytoczyła lewicowa aktywistka, Angelika Domańska – podaje portal radiomaryja.pl. – To jest osoba dosyć znana w kręgach tego strajku kobiet i współpracy z Bartoszem Kramkiem, który z kolei jest znany z tego, iż chciał w Polsce przeprowadzić w latach 2016-2017 rewolucję. Wiele osób mówi o tym, iż ma powiązania ze służbami rosyjskimi. Tak więc postać pani Angeliki Domańskiej jest dzisiaj wykorzystywana do ataku na mnie, do ukarania mnie – jak sądzę, ze względu na moją aktywność społeczno-polityczną – i do próby zneutralizowania mnie w przestrzeni publicznej. […] Jak staliśmy przed kościołem Świętego Krzyża w Warszawie, to pani Angelika Domańska wtargnęła do kościoła, przeszkadzała w odprawianiu Mszy św., skandowała jakieś hasła, rozrzucała ulotki. W mojej ocenie bluźniła Bogu, a potem była bardzo agresywna do osób, które znajdowały się na terenie parafii – przypomniał tamte wydarzenia Robert Bąkiewicz.