Malowanie miejsc postojowych na przebudowane ulicy Krupniczej wywołało głosy krytyki ze strony mieszkańców Krakowa. Zarzucają Zarządowi Zieleni Miejskiej oraz Zarządowi Dróg Miasta Krakowa wprowadzenie aut na ulice, która miała być wolna od samochodów. Tymczasem zarzutu są chybione – ideą remontu Krupniczej było stworzenie pierwszej w mieście ulicy do zamieszkania tzw. woonerfu czyli przestrzeni z dopuszczonym ale uspokojonym ruchem samochodowym. Dyskusyjna kwestią jest natomiast czy był sens malowania koper na dopiero co odnowionym bruku. Być może wystarczyłoby tylko umieszczenie znaku.
Dyskusja dotyczy czterech miejsc postojowych jakie zostały wymalowane na Krupniczej. Dwa powstały tuz obok Teatru Bagatela.
Dwa kolejne w okolicach skrętu z Krupniczej w ulice Loretańska. Pierwsze mają służyć od obsługi Teatru Bagatela o czym informuje znak umieszczony pośrodku ulicy. Miejsca bliżej Loretańskiej prawdopodobnie będą zajmowane przez auta dostawcze obsługujące okoliczne knajpy, sklepy i piekarnie.
Czy jest się więc o co oburzać. Cała rewitalizacja Krupniczej opierała się na pomyśle utworzenia pierwszej strefy woonerf w Krakowie. w uproszczeniu jest to miejska przestrzeń inspirowana ideą tworzenia „ulicy do mieszkania”, przypominającej deptak wypełniony zielenią i elementami małej architektury, z dopuszczonym, ale uspokojonym ruchem samochodowym. I taka koncepcja została na Krupniczej zrealizowana – powstała ulica z uspokojonym ruchem, bez podziału na jezdnię i chodnik, z możliwą komunikacją samochodową, ale z bezpieczeństwem pieszych jako priorytetem.
Być może dyskusji by nie było gdyby urzednicy już na etapie tworzenia wizualizacji umieścili tam również namalowane koperty. Nie jest tajemnica, ze w Krakowie część wizualizacji odbiega od tego jak wygląda efekt końcowy. Druga kwestia to jakość wykonania kopert. Czy konieczne było, mówiąc wprost, wylewanie litrów białej farby na dopiero co odnowiona ulice. A może wystarczyłby tylko znak informujący, iż znajdują się tam miejsca dla dostawców? Poprosiliśmy Zarząd Dróg Miasta Krakowa o odpowiedz na to pytanie.
(Jarek Strzeboński)