Trump znów grozi Muskowi – „Nawet nie myślę o Elonie”

6 dni temu

Czy głęboki rozłam między Donaldem Trumpem a Elonem Muskiem można jeszcze naprawić? Według Trumpa, nie. Grozi miliarderowi „bardzo poważnymi konsekwencjami”, jeżeli w przyszłości poprze Demokratów. Wielu jednak spodziewa się pojednania. To jeden z powodów, dla których „ruch obalenia Tesli” nie uważa, iż ​​osiągnął jeszcze swój cel.

Po otwartym konflikcie między prezydentem USA Donaldem Trumpem a jego byłą prawą ręką, CEO Tesli Elonem Muskiem, obaj panowie pozostają widocznie wrogo nastawieni do siebie. Według CNN Trump rozważa sprzedaż lub choćby oddanie swojej Tesli, którą kupił dopiero w marcu. W tym samym czasie prezydent USA oświadczył w rozmowie telefonicznej z amerykańskim kanałem informacyjnym: „Nawet nie myślę o Elonie. On ma problem. Biedak ma problem”.

Można by to odrzucić jako lekceważący komentarz obrażonego narcyza. Jednak inne wypowiedzi Trumpa pokazują, jak głęboki jest rozłam między tymi dwoma mężczyznami. W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej NBC Trump zagroził „bardzo poważnymi konsekwencjami”, jeżeli Musk poprze Demokratów w nadchodzących wyborach uzupełniających.

Czy Elon Musk zmienia obozy polityczne?

Tłem dla odnowionego zagrożenia jest propozycja złożona przez niektórych Demokratów, aby przeciągnąć Muska na swoją stronę w obliczu toczącego się na żywo konfliktu, chociaż partia odrzuca miliardera z branży technologicznej ze względu na jego środki oszczędnościowe w usługach publicznych.

Ruch Demokratów może być również spowodowany faktem, iż Musk rozważa utworzenie własnej partii, aby konkurować z Republikanami i Demokratami: W zeszłym tygodniu Musk przeprowadził ankietę wśród swoich obserwatorów na X, czy nie nadszedł czas na założenie nowej partii, która „naprawdę reprezentuje 80 procent centrum”. Ponad 80,4 procent z około 5,6 miliona oddanych głosów odpowiedziało twierdząco. Według magazynu Time, partia mogłaby zostać nazwana „Partią Amerykańską”. Musk poparł Trumpa podczas jego kampanii wyborczej kwotą około 300 milionów dolarów.

Rozłam między Trumpem a Muskiem został wywołany przez kampanię Muska przeciwko ustawie podatkowej i wydatkowej forsowanej przez prezydenta USA, która obciążyłaby rząd USA kwotą ponad 2,3 biliona dolarów. Musk, który jako urzędnik ds. efektywności w rządowej agencji DOGE chciał zaoszczędzić miliardy dolarów w aparacie rządowym USA, oświadczył, iż każdy, kto głosował za ustawą, powinien zostać zwolniony.

Trump natychmiast zagroził wycofaniem kontraktów rządowych i dotacji Muska. To może być niebezpieczne dla przedsiębiorcy: Według Washington Post firmy Muska są powiązane z programami rządowymi i kontraktami rządowymi o łącznej wartości około 38 miliardów dolarów. Według Reutersa, sam SpaceX ma w tej chwili kontrakty o wartości 22 miliardów dolarów. New York Times podaje łącznie 100 kontraktów z 17 agencjami rządowymi, które Trump mógłby teoretycznie rozwiązać.

Jednocześnie Trump podkreślił w NBC, iż nie jest zainteresowany naprawianiem relacji z Muskiem. W odpowiedzi na twierdzenie Muska, iż ​​nazwisko Trumpa znaleziono również w aktach zmarłego przestępcy seksualnego Jeffreya Epsteina, dlatego akta nie zostały upublicznione, prezydent USA odpowiedział NBC: „To się nazywa „stare wieści”, to stare gadanie, ludzie mówią o tym od lat. choćby prawnik Epsteina powiedział, iż nie mam z tym nic wspólnego. To stare gadanie”.

Według Wall Street Journal, Musk napisał na X, iż przeprosi, jeżeli będzie to konieczne, gdy tylko będą dostępne kompletne akta Epsteina. Musk usunął swój dyskredytujący post.

Wezwanie do światowych protestów w dniu urodzin Muska

Tymczasem protesty przeciwko Elonowi Muskowi trwały przez cały weekend. Według innego raportu CNN, ruch Tesla Takedown zorganizował 60 demonstracji w wielu dużych miastach. Ruch został założony z udziałem Muska w DOGE. Jeden z jego rzeczników powiedział nadawcy, iż „Tesla Takedown” nie uważa swojego zadania za zakończone tylko dlatego, iż miliarder zrezygnował z pracy w agencji. „To jeszcze nie koniec”.

Demonstracja przed salonem Tesli

Protesty przeciwko Elonowi Muskowi w USA trwały przez cały weekend. Ruch Tesla Takedown nie jest przekonany, iż rezygnacja Muska z urzędu rządowego jest środkiem obniżającym koszty. Wzywa do globalnych protestów w dniu urodzin Muska pod koniec czerwca.

Na swojej stronie internetowej ruch wzywa do ogólnoświatowych protestów w dniu urodzin Muska, 28 czerwca. „Sprzedaj swoje Tesle. Sprzedaj swoje akcje” – głosi strona internetowa ruchu. Zatrzymanie Muska pomoże „uratować naszą demokrację”. Wielu zwolenników ruchu najwyraźniej wierzy, iż Trump i Musk znajdą wspólny język po okresie wyciszenia.
Według Time, wielu republikańskich prawodawców również wydaje się podzielać to przekonanie. Magazyn cytuje między innymi republikanina z Florydy Jimmy’ego Patronisa, który powiedział: „Elon Musk nie zamierza zakładać nowej partii… Trump wie, iż czasami kłócisz się z ludźmi, którym ufasz, ludźmi, których lubisz […]. To zdarza się nam w Waszyngtonie cały czas. Zapamiętajcie moje słowa: za około miesiąc ci goście wrócą”.
Niemniej jednak, w szczytowym momencie publicznej waśni obu panów, akcje Tesli spadły o dwucyfrową wartość w połowie zeszłego tygodnia. Ponad 150 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej producenta samochodów zostało wymazane w ciągu jednego dnia.
Akcje spółki od jakiegoś czasu znajdują się w spirali spadkowej. Tesla walczy z ogromnymi problemami ze sprzedażą, szczególnie w Europie, a poprzednia dominacja rynkowa producenta samochodów ulega coraz większej erozji, ponieważ konkurenci nadrabiają zaległości i zyskują udziały w rynku. Obserwatorzy przypisują spadek sprzedaży niezadowolonym konsumentom, którzy zdecydowanie nie pochwalają politycznego aktywizmu Muska, który ma rasistowskie konotacje.
Idź do oryginalnego materiału