Donald Trump poinformował, iż zawiesza niedawno nałożone cła na 90 dni dla wszystkich państw oprócz Chin.
Na czas dalszych negocjacji prezydent USA obniżył wcześniej wprowadzone cła do standardowych 10 proc. UE ma zostać obłożona 25-proc. taryfami.
Do decyzji pozytywnie odniósł się polski premier Donald Tusk:
Utrzymywanie bliskich relacji transatlantyckich jest wspólną odpowiedzialnością Europejczyków i Amerykanów, niezależnie od tymczasowych turbulencji. Wykorzystajmy więc jak najlepiej następne 90 dni
– napisał Tusk w mediach społecznościowych.
Jednocześnie Trump nałożył natychmiastowe cła na Chiny w wysokości 125 proc. Postanowił o tym kilka godzin po otrzymaniu informacji, iż Państwo Środka obłożyło USA taryfami odwetowowymi na poziomie 84 proc.(USA już wcześniej nałożyły na Chiny 104 proc.).
Chiny objęły też sankcjami kilkadziesiąt amerykańskich firm, głównie zaangażowanych w kontakty handlowe z Tajwanem. Wprowadzono również daleko idące ograniczenia w eksporcie do USA kluczowych metali ziemi rzadkich. Chiny chcą, aby sprawę podwyższania ceł zbadała Światowa Organizacja Handlu.
WTO: Globalne zagrożenie
Światowa Organizacja Handlu prognozuje, iż handel towarami między USA a Chinami może spaść choćby o 80 proc., czyli mniej więcej o 466 miliardów dolarów. Tak szacuje WTO na podstawie ubiegłorocznych danych.
Szefowa Światowej Organizacji Handlu Ngozi Okonjo-Iweala poinformowała w oświadczeniu, iż podejście typu „oko za oko” między dwiema największymi gospodarkami świata, które odpowiadają za prawie 3 proc. światowego handlu, niesie za sobą szersze konsekwencje mogące poważnie zaszkodzić globalnym perspektywom gospodarczym.
Szefowa WTO ostrzegła, iż na skutek sporu USA-Chiny ucierpią inne kraje, przy czym najbardziej te mniej zamożne. Zaznaczyła, iż podział światowej gospodarki na dwa bloki może doprowadzić do długoterminowej redukcji globalnego realnego PKB o prawie 7 procent.
Źródło: IAR
