Trump wkracza do negocjacji między Tajlandią i Kambodżą. "Naturalne rozwiązanie"

6 dni temu
Donald Trump poinformował, iż pracuje nad zawieszeniem broni między Tajlandią i Kambodżą. Miał już rozmawiać z przedstawicielami obu państw. W wyniku konfliktu wielu mieszkańców zostało ewakuowanych.
Konflikt Tajlandia-Kambodża. Donald Trump zabiega o zawieszenie broni
Od trzech dni na granicy tajsko-kambodżańskiej realizowane są walki. Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcami Tajlandii i Kambodży i wezwał ich do natychmiastowego zawieszenia broni. Polityk podkreślił, iż oba państwa zgodziły się na natychmiastowe spotkanie i szybkie wypracowanie zawieszenia ognia. Trump ostrzegł jednak, iż nie będzie podpisywał żadnych umów handlowych z tymi krajami, o ile nie przerwą działań zbrojnych. Donald Trump napisał na platformie Truth Social, iż chce "zakończenia wojny, która w tej chwili się toczy". Po przeprowadzonych rozmowach z premierem Kambodży i tymczasowym premierem Tajlandii prezydent USA przekazał, iż "zawieszenie broni, pokój i dobrobyt wydają się naturalnym rozwiązaniem".


REKLAMA


Zginęło ponad 30 osób
Na granicy państw zginęło ponad 30 osób - siedmiu żołnierzy i trzynastu cywilów z Tajlandii oraz pięciu żołnierzy i ośmiu cywilów z Kambodży. Już ponad 130 tysięcy mieszkańców zostało ewakuowanych w związku z konfliktem. Walki między państwami rozszerzyły się na nowe rejony - między innymi prowincję Trat w Tajlandii i Pursat w Kambodży. Należy podkreślić, iż są one oddalone o ponad 100 kilometrów od dotychczasowych punktów zapalnych. W prowincji Sisaket utworzono tymczasowe schronienie dla uchodźców. W czasie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ Tajlandia oskarżyła Kambodżę o prowokacje i naruszenie granicy. Z kolei Kambodża zaprzeczyła tym oskarżeniom i zarzuciła Tajlandii "bezprawny atak wojskowy".


Zobacz wideo Tajwan inwestuje w USA, a USA porzucają go militarnie


Jaki jest kontekst?
W rozmowie z Gazeta.pl Damian Wnukowski, ekspert PISM wyjaśnił, iż spór pomiędzy Tajlandią a Kambodżą "sięga początku XX wieku, czyli jeszcze czasów kolonialnych". Jego głównym punktem zapalnym jest teren wokół starożytnych świątyń, między innymi Preah Vihear. - W 1962 roku Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości orzekł, iż roszczenia Tajlandii wobec terenów, które przypadły Kambodży, w tym kilku istotnych świątyń, są bezzasadne. Tajlandia nigdy w pełni nie pogodziła się z tym wyrokiem, co do dziś stanowi źródło napięć między obydwoma krajami - przekazał ekspert. Dodał, iż duże starcia miały miejsce już w 2011 roku, ale zawarto porozumienie o deeskalacji i wycofaniu wojsk. - W 2013 roku MTS potwierdził swój wyrok sprzed ponad 50 lat. Zatem z perspektywy prawa międzynarodowego Kambodża ma większe atuty - powiedział Wnukowski.
Więcej na ten temat przeczytasz w artykule: "Gorąco na linii Tajlandia-Kambodża. Rośnie bilans ofiar. Jest wątek rosyjski".


Źródła:IAR, Donald Trump Truth Social, Gazeta.pl
Idź do oryginalnego materiału