Trump triumfuje, świat komentuje

bialyorzel24.com 1 miesiąc temu

Walka o Biały Dom zawsze budzi emocje. Tym razem jednak pojedynek był wyjątkowo zacięty, a Ameryka – również Polonia – podzielona niemal pół na pół, jeżeli chodzi o poparcie dla obu kandydatów. To, jak również fakt, iż oboje kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta prezentowali skrajnie różne wizje zarówno polityki wewnętrznej USA, jak i tej prowadzonej na arenie międzynarodowej, sprawiło, iż także oczy świata – liderów politycznych i mediów – skierowane były na Stany Zjednoczone.

Donald Trump pełnił funkcję prezydenta USA w latach 2016-2020. Po porażce w walce o reelekcję z Joe Bidenem i czteroletniej przerwie w listopadzie br. pokonał w walce o prezydenturę kandydatkę demokratów Kamalę Harris i już w styczniu ponownie wprowadzi się do Białego Domu. Fot. Getty Images

Gratulacje od Putina

W wyborach, które odbyły się 5 listopada, jako główni kandydaci dwóch największych partii zmierzyli się Kamala Harris, wiceprezydent w administracji obecnego prezydenta Joe Bidena, reprezentująca demokratów, i były prezydent Donald Trump, który uzyskał nominację Partii Republikańskiej. Choć sondaże do samego końca wahały się, wskazując między obojgiem różnice tak niewielkie, iż mieszczące się w granicach błędu statystycznego, to ostatecznie wygrał Trump, a jego zwycięstwo jest niekwestionowalne. Republikanin pokonał demokratkę zarówno głosami elektorów, zdobywając ich aż 312 (gdy wygraną daje już 270 głosów elektorskich; Kamala Harris uzyskała ich 226), jak i w głosowaniu powszechnym – jego nazwisko zaznaczyło na karcie wyborczej ponad 76.5 mln Amerykanów, niemal 3 miliony więcej niż głosowało na Harris. Ponadto kandydatce demokratów nie udało się przekonać do siebie wyborców w żadnych z tzw. „swing states”, co można uznać za ogromną porażkę nie tylko jej, ale całej Partii Demokratycznej i osób odpowiedzialnych za kampanię.

Jak jednak ten rezultat może wpłynąć na stosunki międzynarodowe, w tym na współpracę transatlantycką i relacje z Polską? To oczywiście pokaże czas, jednak głos w tej sprawie zabrali europejscy politycy i media.

Światowi przywódcy i liderzy polityczni gwałtownie zareagowali na zwycięstwo Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA. Kanclerz Austrii Karl Nehammer wyraził nadzieję na dalsze wzmacnianie relacji transatlantyckich, a premier Węgier Viktor Orban zauważył, iż teraz „siły propokojowe” mogą zyskać przewagę w świecie zachodnim. Premier Słowenii Robert Golob oczekuje współpracy na rzecz światowego pokoju, a prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wyraził nadzieję na kontynuację wsparcia w obliczu rosyjskiej agresji. „Nie możemy się doczekać ery silnych Stanów Zjednoczonych Ameryki pod zdecydowanym przywództwem prezydenta Trumpa” – napisał Zełenski. Premier Izraela Benjamin Netanjahu podkreślił, iż powrót Trumpa oznacza „nowy początek” dla sojuszu USA-Izrael. Gratulacje przekazali także prezydent Francji Emmanuel Macron, premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, premier Włoch Giorgia Meloni oraz liderzy z Holandii, Rumunii czy Serbii. Gratulacje napłynęły też, choć z pewnym opóźnieniem, z… Rosji. Władimir Putin ocenił, iż Trump wykazał się odwagą i zasugerował chęć współpracy z nową administracją USA.

Duda dziękuje Polonii

Zwycięstwo Donalda Trumpa stało się również wiodącym tematem na polskiej scenie politycznej i wywołało liczne komentarze ze strony polityków praktycznie wszystkich opcji. Jedną z pierwszych głów państw, które pośpieszyły z gratulacjami, był Andrzej Duda. Polski prezydent zamieścił na X krótki wpis, w którym wyraził euforia z sukcesu Trumpa. „Gratulacje, Panie Prezydencie Trump! Zrobiłeś to!” – napisał w środę, 6 listopada, tuż po wyborach, dodając również podziękowania dla amerykańskiej Polonii: „Wzięliście odpowiedzialność za przyszłość Ameryki w swoje ręce. Niech będzie Wielka, z korzyścią dla Was, a także dla bezpieczeństwa i dobrobytu Polski”. Kilka dni później Kancelaria Prezydenta RP przekazała informację o bezpośredniej rozmowie telefonicznej obu przywódców.

Na zwycięstwo Trumpa zareagował też premier Donald Tusk, wyrażając nadzieję na współpracę na rzecz obu narodów. Z kolei marszałek Sejmu Szymon Hołownia zauważył, iż Polska będzie musiała odnaleźć się w nowej rzeczywistości i dążyć do utrzymania dobrych relacji z USA. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wyraził przekonanie, iż prezydent Trump będzie podejmował racjonalne decyzje. Wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz zauważył, iż USA pozostaną kluczowym sojusznikiem Polski, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa. Z gratulacjami pospieszyli także liderzy prawicy. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak złożył gratulacje, zaznaczając, iż wygrana Trumpa pokazuje możliwość zwycięstwa „bez rezygnacji z naszych zasad”, a Mateusz Morawiecki napisał entuzjastycznie: „No cóż, panie prezydencie – udało się! Po prostu niesamowite”. Głos zabrał też lider PiS Jarosław Kaczyński, wyrażając nadzieję na pozytywny wpływ wyboru Trumpa na relacje polsko-amerykańskie. Poseł Przemysław Czarnek podkreślił, iż zwycięstwo Trumpa może przynieść „normalność” na arenie międzynarodowej, a Beata Szydło dodała: „Odwaga i praca dają zwycięstwo”. Mariusz Błaszczak, również gratulując Trumpowi, skrytykował premiera Donalda Tuska, sugerując, iż po zwycięstwie Trumpa powinien podać się do dymisji. Ze strony Lewicy reakcje były nieco mniej entuzjastyczne – wicepremier Krzysztof Gawkowski krótko wyraził nadzieję na współpracę z USA w zakresie bezpieczeństwa i rozwoju cyfrowego, a europoseł Robert Biedroń pisał o rozczarowaniu wyborem Amerykanów, którzy wg niego mianowali prezydentem „skazanego przestępcę i patologicznego kłamcę” zamiast „wykwalifikowaną i doświadczoną kobietę”.

Media: wstrząśnięte i zmieszane

Wyniki amerykańskich wyborów szeroko skomentowały również światowe media. Reakcje były podzielone, od zdecydowanej krytyki przez umiarkowany optymizm i próby obiektywnej analizy po nieukrywany zachwyt po stronie mediów uważanych za najbardziej konserwatywne.

Niemiecki dziennik Die Zeit nie kryje swojego niepokoju, nazywając triumf Trumpa „koszmarem” i „ostatnim ostrzeżeniem dla Europy”. W podobnym tonie wypowiedział się też hiszpański El Pais, podkreślając, iż zwycięstwo Trumpa to coś więcej niż wygrana wyborcza. „W Stanach Zjednoczonych wygrywa strach, wściekłość i prawda jednostki nad prawdą obiektywną” – ocenił hiszpański dziennik, wyrażając obawy o przyszłość polityczną i społeczną USA oraz globalne skutki tego wyboru. Brytyjski Guardian również widzi w tej wygranej triumf strachu nad nadzieją. „Wybranie Donalda Trumpa po raz pierwszy może być uważane za pech. Ale wybranie go po raz drugi wydaje się być szaleństwem” – stwierdził brytyjski dziennik, wskazując na potencjalne ryzyko, jakie zwycięstwo Trumpa niesie dla stabilności międzynarodowej. Z kolei prasa francuska, choć wyraża obawy, wciąż widzi potencjał dla transatlantyckich więzi. Le Monde przypomniał też w tym kontekście słowa polskiego premiera, który jakiś czas temu zaapelował do Europy o samodzielność i uniezależnienie się od amerykańskich zawirowań politycznych. Na Węgrzech prorządowe media odnotowały wybór Trumpa z satysfakcją, zwracając uwagę na dobre relacje Viktora Orbana z nowym prezydentem USA. Magyar Nemzet podkreślił, iż ten wybór może wzmocnić pozycję Orbana w Europie, natomiast niezależny portal Telex wyraził nadzieję, iż powrót Trumpa skonsoliduje UE i NATO, zmuszając do większej jedności wobec zagrożeń zewnętrznych.

Reakcje w polskich mediach były zróżnicowane. Te liberalne, takie jak Gazeta Wyborcza, podkreślały kontrowersje związane z polityką Trumpa, w tym jego stosunek do Rosji oraz jego krytyczne wypowiedzi na temat NATO, natomiast te prawicowe, takie jak Gazeta Polska, wyraziły euforię z powodu zwycięstwa Trumpa, który w ich oczach może zbliżyć Polskę do amerykańskiego wsparcia w sprawach międzynarodowych. Co ciekawe, bardzo podobnie kształtowały się opinie w mediach amerykańskich. Washington Post dostrzegł europejskie rozczarowanie wyborem Trumpa na prezydenta, stwierdzając, iż „większość państw na kontynencie wolałoby kandydaturę Kamali Harris” i dodając, iż europejscy przywódcy nie zapomnieli o kontrowersyjnych działaniach Trumpa: jego krytyce NATO, handlowych sankcjach czy otwartym poparciu dla Władimira Putina. New York Times napisał, iż „to niebezpieczny wybór”. „Wszyscy Amerykanie powinni teraz uważać na nową administrację Trumpa, która prawdopodobnie nada najwyższy priorytet gromadzeniu niekontrolowanej władzy w swoich rękach i karaniu domniemanych wrogów – przestrzega dziennik. Jednak choćby liberalne media nie pozostały obojętne na przyczyny takiego, a nie innego wyniku wyborów. Komentator CNN Scott Jennings nazwał to „zemstą” klasy roboczej, której głos został zignorowany przez administrację Bidena. Podkreślił, iż Trump wygrał dzięki poparciu zwykłych Amerykanów, którzy czuli się pomijani i zlekceważeni. Pełne entuzjazmu i pochwał były natomiast komentarze w stacji Fox News, która określiła zwycięstwo byłego prezydenta jako „historyczny” powrót polityczny, podkreślając, iż Trump zdołał poszerzyć swoje poparcie o nowe grupy wyborców, w tym Latynosów, Afroamerykanów, kobiety oraz przedstawicieli klasy pracującej z różnych środowisk.

Amerykański sen?

Wybór Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych niewątpliwie podzielił nie tylko Amerykę, ale i Europę, wywołując mieszankę lęku, niepewności oraz politycznych kalkulacji. Wraz z powrotem republikanina do Białego Domu Unia Europejska staje przed nowym wyzwaniem wzmocnienia swojej niezależności i bezpieczeństwa, podczas gdy relacje transatlantyckie mogą wymagać ponownego zdefiniowania w obliczu nowych realiów. Jednym z kluczowych tematów międzynarodowej dyskusji jest też przyszłość wojny w Ukrainie, co z oczywistych względów stanowi także istotną kwestię w kontekście bezpieczeństwa Polski. Czy Amerykanie będą zadowoleni z wyboru, jakiego dokonali na najbliższe 4 lata i kierunku, w jakim podążą Stany Zjednoczone pod ponownym przywództwem Donalda Trumpa? I w jaki sposób przełoży się to na politykę międzynarodową, w tym relacje polsko-amerykańskie? Wielu spośród zwolenników byłego – i przyszłego – prezydenta ma nadzieję, iż jego prezydentura pozwoli im i ich krajowi zrealizować „amerykański sen” o dobrobycie i wielkości. Oby tylko ten sen nie okazał się koszmarem…

Alicja Dębek, Joanna Szybiak

Idź do oryginalnego materiału