![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27259009/6c7daf01c666726343a639cc996655e2.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27259009/ec4af311e94345a42d017bbba9c9a528.jpg)
Donald Trump wielokrotnie zapowiadał, iż chce zlikwidować Departamentu Edukacji, utworzony w 1979 roku za rządów prezydenta Jimmy’ego Cartera. Jak się teraz okazuje, kolejna z wyborczych obietnic republikanina może się niedługo spełnić.
Według stacji CNN działania administracji Trumpa będą obejmować jednocześnie dwie kwestie. W pierwszej kolejności sekretarz (minister) edukacji otrzyma polecenie cięć w departamencie, a następnie prezydent będzie naciskał na Kongres, aby uchwalił ustawę likwidującą resort.
Choć apele o rozwiązanie departamentu lub połączenie go z innym nie są niczym nowym, to dotychczas taka propozycja nie uzyskiwała poparcia Kongresu.
Niedawno pracownicy resortu edukacji stali się obiektem zainteresowania „Departamentu Efektywności Rządowej”, na czele którego stoi Elon Musk. Dziesiątki pracowników ministerstwa zostało w piątek wysłanych na płatny urlop w ramach szerszych działań administracji Trumpa mających na celu „oczyszczenie kadry” z pracowników związanych z programem DEIA. Ma on na celu promowanie uczestnictwa w życiu publicznym wszystkich grup społecznych, zwłaszcza tych dyskryminowanych.
USA: Donald Trump chce likwidacji Departamentu Edukacji
Pomysł Trumpa nakazujący rozwiązanie Departamentu Edukacji został przyjęty do programu Partii Republikańskiej latem 2024 roku, a podczas kampanii wyborczej polityk wielokrotnie wskazywał na resort, wiążąc go z oskarżeniami o „nadużywanie władzy” i problemami społecznymi.
– Osuszymy rządowe bagno edukacyjne i powstrzymamy nadużywanie pieniędzy podatników, aby indoktrynować amerykańską młodzież dzięki wszelkiego rodzaju rzeczy, których nie chcesz, aby nasza młodzież słyszała – mówił republikanin.
Zapowiadał, iż po wygranej, „na bardzo wczesnym etapie urzędowania”, zlikwiduje resort, a „całą edukację, pracę i potrzeby edukacyjne skieruje z powrotem do stanów„.
– Amerykańskie społeczeństwo wydaje ponad bilion dolarów rocznie na system edukacji publicznej, ale zamiast być na szczycie listy, jesteśmy dosłownie na samym dole – mówił polityk.
„Amerykanie za tym nie głosowali”. Oburzenie po propozycji Trumpa
Becky Pringle, prezes National Education Association, dużej organizacji związkowej, ostrzegła, iż rozporządzenie Trumpa zaszkodzi uczniom i i ich rodzinom.
– Gdyby stało się to rzeczywistością, stracilibyśmy zasoby dla naszych najbardziej narażonych uczniów, spowodowałoby to gwałtowny wzrost liczebności klas, cięcie programów szkoleń zawodowych, uczyniłoby szkolnictwo wyższe droższym i niedostępnym dla rodzin z klasy średniej, odebrałoby usługi edukacji specjalnej dla uczniów niepełnosprawnych i pozbawiło uczniów ochrony praw obywatelskich – wyliczała Pringle.
– Amerykanie nie głosowali za tym i nie popierają zakończenia zobowiązania rządu federalnego do zapewnienia równych szans edukacyjnych dla wszystkich dziecka – dodała stanowczo.
Gdy prezydenci Stanów Zjednoczonych w przeszłości proponowali cięcia w budżecie Departamentu Edukacji, Kongres w 71 proc. przypadków sprzeciwiał się i przyznawał resortowi choćby więcej środków niż prosił o to amerykański przywódca.
Podczas swojej pierwszej kadencji Trump proponował połącznie Departamentów Edukacji i Pracy, ale – mimo, iż republikanie mieli wówczas większość zarówno w Senacie, jak i Izbie Reprezentantów – uchwały nie przyjęto.
Źródło: NBC News, CNN
Trzaskowski w „Gościu Wydarzeń” o Nawrockim: Nie ma zielonego pojęcia o polityce europejskiej/Polsat News/Polsat News