Trump o sankcjach na Rosję: Europa tylko mówi, ale nie działa
Donald Trump powiedział, iż jest gotowy nałożyć sankcje na Rosję, ale Europa musi podjąć działania proporcjonalne do działań Stanów Zjednoczonych. - Europejczycy są moimi przyjaciółmi, ale oni kupują ropę od Rosji. Nie można więc oczekiwać, iż będziemy jedynymi, którzy będą działać na pełnych obrotach. Nie chcę, żeby kupowali od nich ropę - powiedział dziennikarzom prezydent USA. - Sankcje, które nakładają, nie są wystarczająco surowe. Jestem gotów je nałożyć, ale oni będą musieli zaostrzyć swoje sankcje, dostosowując je do moich działań - dodał. Jak powiedział Trump, Europa "teraz tylko mówi, ale nie działa". - Spójrzcie, oni kupują ropę z Rosji, a my nie - podkreślił.
REKLAMA
Trójstronne rozmowy "wkrótce"
Trump wyznał także, iż "wkrótce" dojdzie do trójstronnego spotkania z Władimirem Putinem i Wołodymyrem Zełenskim. - Będą rozmowy. Nieważne, czy nazwiemy to szczytem czy spędem, ale prawdopodobnie będę musiał ich zebrać. Oni tak bardzo się nienawidzą, iż prawie nie mogą ze sobą rozmawiać - przekazał amerykański lider.
Zobacz wideo Ukraina dostała broń od USA z podobnych powodów co kiedyś mudżahedini
Trump: Nałożę sankcje na Rosję, jeżeli zrobi to całe NATO
Amerykański prezydent zapowiedział już w sobotę, iż jest gotów wprowadzić poważne sankcje wobec Rosji, jeżeli wszystkie państwa NATO podejmą podobne działania i wstrzymają zakup rosyjskiej ropy. Jak podkreślił we wpisie na platformie Truth Social, "zaangażowanie NATO w zwycięstwo jest znacznie mniejsze niż 100 procent, a zakup rosyjskiej ropy przez niektóre kraje jest szokujący". Prezydent USA wezwał sojuszników do wspólnych działań i oświadczył, iż jest "gotów działać natychmiast", jeżeli NATO wyrazi taką wolę. W swoim wpisie uznał także, iż nałożenie przez kraje Sojuszu wysokich ceł na Chiny - od 50 do 100 procent - mogłoby pomóc w zakończeniu wojny w Ukrainie, ponieważ osłabiłoby wpływy Pekinu na Moskwę. Trump ocenił, iż konflikt w Ukrainie nie rozpocząłby się, gdyby to on sprawował urząd prezydenta USA w latach 2021-2025. Napisał, iż jego celem jest "pomóc zatrzymać tę śmiercionośną, ale absurdalną wojnę i ocalić tysiące rosyjskich i ukraińskich istnień".
Zgoda w UE na przedłużenie sankcji
W piątek brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła, iż jest wstępna zgoda unijnych państw na przedłużenie o pół roku sankcji na Rosję. Decyzję podjęli ambasadorowie państw członkowskich. Procedury mają być sfinalizowane w ciągu kilku dni. Chodzi o tak zwaną czarną listę z zakazem wjazdu do Unii i zablokowanymi aktywami. Jest na niej ponad dwa i pół tysiąca osób i firm oraz instytucji. Węgry, wspierane przez Słowację, tradycyjnie już próbowały usunąć kilku oligarchów z tej listy i przedłużały rozmowy, ale ostatecznie zrezygnowały ze swoich żądań. I co ważne - nie zdecydowały się na zablokowanie decyzji. Natomiast duńska prezydencja musiała zrezygnować ze swojej propozycji - zamiast przedłużenia o kolejny rok, jest decyzja o sześciu miesiącach. Czarną, unijną listę otwiera Władimir Putin. Są na niej, oprócz oligarchów, także wojskowi, ministrowie, gubernatorzy, członkowie Rady Bezpieczeństwa, posłowie do Dumy, propagandyści oraz osoby odpowiedzialne za porwania ukraińskich dzieci z terenów okupowanych i wywożenie ich w głąb Rosji. Są też najważniejsze firmy z kompleksu militarno-przemysłowego.
Czytaj także: "Spektakularna próba Rosjan podczas manewrów Zapad 2025. Wystrzelili hipersoniczny pocisk Cyrkon".
Źródła: UNN, IAR