Trump rozdaje karty w NATO. Europa na kolanach, Rutte się kłania

7 godzin temu
Zdjęcie: fot. Shutterstock


Trumpa trzeba było chwalić, Rutte musiał się kłaniać, a Europa znów znalazła się na kolanach. Choć NATO potwierdziło art. 5 i zwiększa wydatki, niemiecka prasa ostrzega: bezpieczeństwo kontynentu przez cały czas zależy od kaprysów jednego człowieka. A ten, choć nie zerwał szczytu, wciąż rozgrywa sojuszników i puszcza oko do Putina.


Wyniki szczytu NATO w Hadze, a szczególnie potwierdzenie art. 5, są zdaniem prasy niemieckiej lepsze od spodziewanych. Komentatorzy ostrzegają Europejczyków przed „złudnym poczuciem bezpieczeństwa”, a sekretarzowi generalnemu Markowi Rutte zarzucają „służalczość” wobec Donalda Trumpa.

„Sueddeutsche Zeitung“: szczyt superlatywów

„Szczyt NATO w Hadze przejdzie do historii jako szczyt superlatywów. Nigdy jeszcze Sojusz Północnoatlantycki nie uruchomił w tak krótkim czasie tak dużych pieniędzy, przynajmniej na papierze” – pisze Daniel Broessler.

Odnosząc się do roli prezydenta Donalda Trumpa, autor podkreślił, iż dotychczas żaden prezydent w historii Sojuszu nie zmusił sojuszników „w tak niezawoalowany sposób”, aby „tańczyli tak, jak im zagra”. „Nigdy jeszcze strach przed kaprysami jednej osoby nie był tak wielki” – ocenił Broessler.

Szczyt można uznać za historyczny, ale nie z powodu „bezprecedensowo krótkiej deklaracji końcowej”. Historyczne jest to, iż „tym razem nikt nie wie, czy deklaracja warta jest kartki papieru, na której została napisana” – pisze komentator.

Europejczycy nie mogą dopuścić do tego, żeby Ameryka gwałtownie odwróciła się od nich. Dlatego zrobiono wszystko, by Trump był w dobrym humorze. Prezydent USA uznał NATO i art. 5. Na ten moment jest to dobry wynik, a z pewnością nie gorszy, niż się obawiano.

Szczyt w Hadze jest punktem zwrotnym, ponieważ europejskie kraje sojuszu wreszcie nastawiają się na to, iż Ameryka drastycznie ograniczy swoją obecność na kontynencie. Bezpieczeństwo Europejczyków będzie zależało od ich umiejętności szybkiego wypełniania luk powstających wskutek wycofywania się Amerykanów. „Będzie to kosztowało bardzo dużo pieniędzy” – konkluduje Broessler.

„Frankfurter Allgemeine Zeitung“: Trump przez cały czas pracuje nad zbliżeniem z Rosją

„Od Trumpa nie usłyszymy, iż artykuł 5 NATO jest świętą przysięgą, co wcześniej deklarował Biden” – pisze Nikolas Busse. Jego zdaniem za ustępstwo można uznać jego w „sumie pozytywną” wypowiedź o zobowiązaniach sojuszniczych, choć i w tej sprawie prezydent USA „trochę lawirował”.

Zmiana nastawienia Trumpa do Sojuszu wynika z faktu, iż mógł on zaprezentować wyniki szczytu jako swój sukces. Skłonił Europejczyków do drastycznego zwiększenia wydatków na wojsko, co zostało dobrze odebrane przez jego polityczną bazę i stwarza Ameryce większe pole manewru, przede wszystkim do działań w Azji.

Komentator zastrzegł, iż niezależnie od szczytu NATO, Trump przez cały czas pracuje nad zbliżeniem z Rosją. W dodatku, swoimi izolacjonistycznymi uwagami, prezydent Ameryki zasiał niepewność, czy w razie konfliktu, Stany Zjednoczone rzeczywiście walczyłyby przeciwko Rosji.

Zdaniem Bussego choćby w czasach zimnej wojny, odpowiedź na to pytanie nie była jednoznaczna. Dlatego Europejczycy muszą sami „podnieść wysoko barierę przeciwko Putinowi”.

„Tagesspiegel”: za wiele pochwał pod adresem Trumpa

Sekretarz generalny NATO zasypał Trumpa pochwałami, „tak jakby chciał utrzymać cesarza w dobrym nastroju” – pisze Stephan-Andreas Castorff.

„Pochwała jest elementem strategii. Któż nie cieszy się z komplementów. Jednak co za wiele, to niezdrowo i może być nieprzyjemne” – pisze komentator zastrzegając, iż chwaląc wylewnie Trumpa, Mark Rutte „balansował na cienkiej linii”.

Zdaniem Castorffa sekretarz generalny NATO zachowywał się „służalczo”, co stawia w niekorzystnym świetle zarówno jego, jak i prezydenta – „Trumpa, dlatego iż widocznie tego potrzebuje, a Rutte, iż się na to godzi”.

„Tageszeitung”: Europa na kolanach przed Trumpem

W Hadze chodziło przede wszystkim o „nadskakiwanie” prezydentowi USA. „Europa musi się zdecydować – czy pozostanie na kolanach, czy też podniesie się z kolan” – pisze Anastasia Zejneli.

Historyczne są nie tylko nadzwyczajnie wysokie wydatki na obronność, ale także zabiegi o przychylność Trumpa – pisze komentatorka. Szczyt NATO był jednym wielkim „hołdem na klęczkach”. Nadskakiwanie Trumpowi ma jej zdaniem „fatalne następstwa”, ponieważ pozostawia Europejczyków w „złudnej pewności” bezpieczeństwa. Zapominają oni, iż w amerykańskim rządzie silna jest antypatia wobec europejskich sojuszników.

„Europejczycy muszą się zdecydować – czy zostaną na kolanach, czy podniosą się z kolan, aby dyskutować o suwerennym NATO, którego centrum leży w Europie” – czytamy w konkluzji.

„Handelsblatt”: Europa nie może liczyć na Trumpa

„Pochlebstwa opłaciły się. Prezydent USA nie zerwał szczytu NATO. Europejczycy nie mogą jednak pogrążyć się w złudnym poczuciu bezpieczeństwa” – czytamy w wiodącym dzienniku niemieckich kół gospodarczych. Komentator Moritz Koch pisze o „służalczości“ Marka Rutte wobec „kapryśnego Amerykanina”.

Sojuszowi brakuje czegoś, co jest ważniejsze od pieniędzy – brakuje jedności w analizie podstawowych zagrożeń – pisze Koch. Jak podkreślił, najważniejszym zadaniem NATO jest odstraszanie Rosji, ale USA, Węgry i Słowacja jeżeli już podzielają ten pogląd, to jedynie w ograniczonym zakresie.

„Trump nie widzi w Putinie imperialistycznego zbrodniarza wojennego, ale potencjalnego partnera” – czytamy w „Handelsblatt”. Komentator zaznaczył, iż do deklaracji końcowej szczytu udało się wprowadzić jedynie fragment zdania o „długotrwałym zagrożeniu przez Rosję”. Brak jest też strategii wobec Rosji. „Sojusz znajduje się w paradoksalnej sytuacji – dzięki wstąpieniu Finlandii i Szwecji oraz drastycznie zwiększonych wydatków na obronę, jest najsilniejszy od dziesięcioleci, a z drugiej strony przez brak zgody w fundamentalnych sprawach, jest strategicznie osłabiony” – czytamy w konkluzji.

Idź do oryginalnego materiału