Prezydent USA Donald Trump zaproponował, iż Hiszpanię można wyrzucić z NATO. Powodem jest opór wobec osiągnięcia nowego celu Sojuszu w zakresie wydatków obronnych, ustalonego na poziomie 5 proc. PKB.
Podczas wspólnej konferencji prasowej w Waszyngtonie z prezydentem Finlandii Alexandrem Stubbem – uznawanym za osobę, która zyskała zaufanie Donalda Trumpa – amerykański prezydent określił Hiszpanię jako „jednego z maruderów” wśród 32 państw członkowskich NATO.
Kraj „nie ma żadnego usprawiedliwienia” dla odmowy zwiększenia wydatków obronnych, stwierdził Trump. – Może powinniście ich wyrzucić z NATO? – zaproponował.
W trakcie swojej pierwszej kadencji w Białym Domu Trump pozwalał sobie na podobne wypowiedzi, grożąc wycofaniem ochrony NATO wobec państw, które jego zdaniem zbyt mało wydają na obronność, takich jak Norwegia czy Islandia.
Na szczycie w czerwcu przywódcy NATO zgodzili się zwiększyć wydatki obronne do poziomu 5 proc. PKB, z czego 3,5 proc. ma trafić na podstawowe potrzeby wojskowe – w tym personel i uzbrojenie – a 1,5 proc. na wydatki luźniej powiązane z obronnością, takie jak infrastruktura.
Premier Hiszpanii Pedro Sánchez oświadczył jednak, iż jego rząd podniesie budżet obronny jedynie do 2,1 proc. PKB – w tej chwili wynosi on 2 proc. – i domaga się zwolnienia z realizacji nowego celu.
Sánchez uważa również, iż Hiszpania stoi wobec innych zagrożeń niż pozostałe kraje Europy. – Zagrożeniem dla nas nie jest Rosja – powiedział w marcu, sprzeciwiając się presji na zwiększenie wydatków obronnych.
USA będą bronić Europy?
Trump nie jest jednak osamotniony w wątpliwościach co do zaangażowania Hiszpanii w obronność Europy. W wywiadzie dla EURACTIV nowy ambasador USA przy UE Andrew Puzder powiedział, iż Trump jest „bardzo zadowolony” z zaangażowania Europy w sprawy obronności, choć przyznał, iż istnieją różnice regionalne.
– Kraje wschodnie są bardzo, bardzo zaniepokojone Rosją. Im dalej na zachód i południe, tym te obawy są mniejsze – stwierdził Puzder, dodając, iż spodziewa się kontynuacji amerykańskiego wsparcia dla NATO.
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Trump zdawał się to potwierdzać. Zapytany przez dziennikarza, czy broniłby Finlandii w razie ataku Rosji, odpowiedział: – Tak, broniłbym – to członek NATO”, dodając, iż zrobiłby to „zdecydowanie”.
Ambasadorowie NATO mają spotkać się w Brukseli w przyszłą środę (15 października), by omówić postępy w realizacji zobowiązań dotyczących wydatków, a sekretarz obrony USA Pete Hegseth ma nalegać na szybsze dostosowanie się do nowych wymogów.