Ameryka może sobie świetnie poradzić bez kanadyjskiej ropy i drewna, powiedział prezydent USA Donald Trump uczestnikom Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) w Davos.
„Nie potrzebujemy ich ropy i gazu. Sami mamy więcej niż ktokolwiek inny” – stwierdził Trump podczas wirtualnego udziału w sesji forum 23 stycznia, podczas której wygłosił przemówienie i odpowiadał na pytania prezesów czołowych międzynarodowych banków, sfery finansów i przemysłu naftowego.
W obliczu groźby wprowadzenia przez Trumpa taryf celnych, niektórzy kanadyjscy politycy zaczęli rozważać możliwość wykorzystania eksportu energii do Stanów Zjednoczonych jako odwetu. Pomysłowi temu stanowczo sprzeciwia się premier prowincji Alberta, Danielle Smith.
Od czasu wyboru Trump groził nałożeniem na Kanadę 25-procentowych ceł z powodu obaw o bezpieczeństwo granic.
Kanadyjscy urzędnicy twierdzą, iż chociaż podejmują działania mające na celu rozwiązanie obaw prezydenta dotyczących bezpieczeństwa granic, odwet może być ostatecznością.
Podkreślili również znaczenie integracji handlowej między obydwoma krajami.
Trump zdawał się odrzucać ten argument podczas swojego wystąpienia w Davos, mówiąc: „Nie potrzebujemy ich do produkcji naszych samochodów, a oni produkują ich mnóstwo”. Łańcuchy dostaw przemysłu motoryzacyjnego między południowym Ontario a stanem Michigan są głęboko zintegrowane.
Trump powiedział również, iż Stany Zjednoczone nie potrzebują kanadyjskiego drewna, ponieważ mają „własne lasy”.
Prezydent USA wygłosił te komentarze podczas długiej odpowiedzi na pytanie o to, jak gwałtownie pozbędzie się regulacji i biurokracji. Trump powiedział, iż gospodarka USA będzie się rozwijać jeszcze lepiej w trakcie jego drugiej kadencji, a częściowo stanie się tak dzięki „wymaganiu szacunku od innych narodów”.
Najpierw wspomniał o Kanadzie, mówiąc, iż „przez lata bardzo trudno było się z nią dogadać” i dodał, iż Stany Zjednoczone mają „ogromny deficyt w stosunkach z Kanadą”.
„Nie będziemy tego dłużej tolerować, nie możemy tego robić” – powiedział.
Następnie Trump powiedział to, co często powtarzał w ostatnich tygodniach: iż Kanada stanie się stanem USA.
„Zawsze możecie stać się stanem, a jeżeli będziecie stanem, nie będziemy mieli deficytu, nie będziemy musieli nakładać na was ceł” – stwierdził.
Trump powiedział w grudniu, iż Stany Zjednoczone „dotują Kanadę kwotą ponad 100 miliardów dolarów rocznie”, ale podczas swojego przemówienia w Davos podniósł stawkę, mówiąc, iż Stany Zjednoczone mają „deficyt wynoszący 200 lub 250 miliardów dolarów” w stosunkach z Kanadą.
Analiza TD Bank, wykorzystująca dane Statistics Canada, mówi, iż nadwyżka handlowa Kanady ze Stanami Zjednoczonymi w ubiegłym roku była na dobrej drodze do osiągnięcia 100 miliardów dolarów. Tymczasem, wykorzystując dane US Census Bureau, które używa innej miary, deficyt USA wyniósł w 2024 r. około 65 miliardów dolarów
„Jeśli chodzi o twierdzenie Trumpa, iż Stany Zjednoczone dotują Kanadę kwotą 200 miliardów dolarów rocznie, nie jest jasne, skąd wzięła się ta kwota” – napisali ekonomiści TD w notatce z 21 stycznia.
TD przyjrzał się również kanadyjskiemu eksportowi energii do Stanów Zjednoczonych, którego wartość szacuje się na prawie 170 miliardów dolarów. Bez niego Stany Zjednoczone miałyby nadwyżkę handlową wynoszącą około 60 miliardów dolarów.
Według amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA) Kanada odpowiada za około połowę importu ropy naftowej do USA.
Kluczowe znaczenie eksportu ropy naftowej do Stanów Zjednoczonych stało się przedmiotem sporu wśród kanadyjskich premierów, którzy przygotowują się do potencjalnych retorsji.
Premier Justin Trudeau powiedział, iż „wszystko jest na stole” w kwestii odwetu, w tym wykorzystanie eksportu energii. Trudeau powiedział reporterom 23 stycznia, iż rozmawiał z premierem Alberty panią Smithem, czy eksport ropy i gazu mógłby być wykorzystany jako forma dźwigni przeciwko Stanom Zjednoczonym, jeżeli zostaną nałożone cła.
Smith odrzuciła pomysł nałożenia podatków na eksport energii i wolałaby stosować dyplomację niż odwet.
