Donald Trump miał nakrzyczeć na premiera Izraela Benjaminem Netanjahu podczas rozmowy telefonicznej 28 czerwca. Amerykańskiego prezydenta zdenerwowały stwierdzenia, iż w Strefie Gazy nie ma głodu.
Według amerykańskiej stacji NBC, która powołuje się na cztery źródła, rozmowa prezydenta USA z premierem Izraela miała niezwykle burzliwy charakter. Netanjahu zadzwonił do Trumpa, by przekonywać go, iż doniesienia o głodzie w Strefie Gazy są wytworem propagandy Hamasu. W odpowiedzi Trump miał nakrzyczeć na lidera Izraela mówiąc, iż jego osobiści doradcy pokazali mu zdjęcia głodujących dzieci.
Według informatora NBC rozmowa przywódców miała “bezpośredni i raczej jednostronny charakter”.
Dzień wcześniej Netanjahu publicznie zaprzeczył doniesieniom o głodzie w Gazie. Trump, pytany o to przez dziennikarzy, stwierdził, iż panuje tam „prawdziwy głód, którego nie da się udawać”.