Trump mówił w debacie o poważnym problemie. Media bardziej zainteresowały słowa o kotach

3 dni temu
Zdjęcie: Donald Trump podczas debaty prezydenckiej Źródło: PAP/EPA / DEMETRIUS FREEMAN / POOL


Gangi imigrantów w mieście Aurora w Kolorado, o których mówił Donald Trump, stanową poważne zagrożenie – przyznaje ekspert do spraw bezpieczeństwa.


Podczas debaty prezydenckiej z Kamalą Harris Donald Trump mówił o konieczności zastopowania napływu nielegalnych imigrantów do Stanów Zjednoczonych oraz rozpoczęcia deportacji. Były prezydent podał przykład przestępczości wenezuelskich gangów w mieście Aurora w stanie Kolorado. Choć problem jest poważny, mainstreamowe, poprawne politycznie ośrodki medialne odnotowały z wypowiedzi Trumpa w tym wątku tyle, iż wspomniał o Haitańczykach jedzących koty i psy w Springfield w Ohio.


Gangi imigrantów w USA. "Poważne zagrożenie"


Tymczasem w wywiadzie dla Newsmax były zastępca sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego Ken Cuccinelli potwierdził, iż sytuacja jest "bardzo niebezpieczna". "To ludzie, którzy zabiją świadków, sędziów i prokuratorów, tak jak widzieliśmy w republikach bananowych na południe od nas" – powiedział.


Jak tłumaczył, Aurora nie otrzymuje pomocy ani od władz stanowych ani od rządu federalnego. – Trudno obalić nagranie wideo tego, co się dzieje – powiedział, nawiązując do napaści członków gangu na blok mieszkalny. – To naprawdę poważne zagrożenie – podkreślił.


Władze Aurory zajmują się sprawą


Także urzędnicy z Aurory przyznali, iż problem istnieje. Z kolei burmistrz Mike Coffman uspokaja, iż twierdzenia czy sugestie, jakoby miasto zostało opanowane przez imigrantów i wenezuelskich gangsterów, są "rażąco przesadzone".


Coffman oraz władze policyjne i przedstawiciele rady miejskiej Aurory wystosowali wspólne oświadczenie, w którym oznajmili, iż obecność gangów w mieście ogranicza się do określonych nieruchomości, a sprawa ta jest rozpatrywana od miesięcy.


Dlaczego administracja Biden-Harris nie zastopowała nielegalnej migracji?


Wiceprezydent Kamala Harris utrzymuje, iż ma plan w zakresie zabezpieczenia granicy, obejmujący m.in. dalsze forsowanie ustawy granicznej, która została odrzucona w zeszłym roku. Cuccinelli zwrócił uwagę, iż kandydatka na prezydenta powiedziała również, iż jej wartości się nie zmieniły.


W jego opinii wyjaśnienie proimigracyjnej postawy rządu i Partii Demokratycznej jest stosunkowo proste i znane od dłuższego czasu. – Ona nie myśli o granicy bardziej niż kiedykolwiek wcześniej – powiedział w wywiadzie. – Liczy na to, iż ludzie, którzy nie zwracali uwagi w 2019, 2021 i 2022 roku, dadzą się nabrać na jej widoczne zainteresowanie bezpieczeństwem granic – tłumaczył.


– To dyskusja skierowana do wyborców o niskim poziomie informacji, których, jak ma nadzieję, zdoła przekonać do wygrania wyścigu. To naprawdę takie proste – powiedział.


Ekspert popiera pomysł Donalda Trumpa. "Nie ma alternatywy"


Cuccinelli zgodził się z wezwaniem Trumpa do deportacji nielegalnych imigrantów, wskazując, iż nie ma "prawdziwej alternatywy" dla deportacji. – jeżeli nie jesteś gotowy się do tego zobowiązać, nie jesteś zobowiązany do ochrony granic – powiedział. – Dopóki to się nie stanie, będą przychodzić – nie krył.


Jak dodał, Demokraci celowo uprawiają politykę "otwartych granic", ponieważ nielegalni imigranci stanowią ich elektorat.


Czytaj też:Vance: Demokraci mówią wprost – chcą otwartych granic, bo imigranci to ich elektoratCzytaj też:Trump z rodzinami ofiar nielegalnych imigrantów w Arizonie. Wskazał pierwszą grupę do deportacji
Idź do oryginalnego materiału