W żadnym kraju na świecie, z USA włącznie, Donald Trump nie zdobyłby tylu głosów, co w Izraelu. Żaden rząd na świecie nie odnosi się z takim entuzjazmem do jego prezydentury, co rząd Benjamina Netanjahu. Gdy Trump ogłosił swój pomysł deportowania Palestyńczyków z Gazy „gdzie indziej”, jasne stało się, iż nikt inny nie trafił tak mocno w niewyrażalne, nierealizowalne i nieakceptowalne podświadome marzenie Izraelczyków.
- Strona główna
- Polityka światowa
- Trump i Izrael. Czy Netanjahu zatęskni za Bidenem?
Powiązane
Estera Flieger: Granica cynizmu Donalda Tuska
2 godzin temu
Relacje z Trumpem. Wysiłki Zełenskiego spełzły na niczym
2 godzin temu
Sikorski: powinniśmy być nie gorsi
2 godzin temu
Rozmowy zerwane. Wielka Brytania odwraca się od Izraela.
2 godzin temu
Porażające! Czy obce służby mają wpływ na polski rząd?!
2 godzin temu
Przemyt migrantów. Kramek atakuje konserwatywne media
2 godzin temu
Polecane
NIETRZEŹWY I BEZ UPRAWNIEŃ ZA KIEROWNICĄ
1 godzina temu
Odzyskali co stracili. Festiwal nieskuteczności liderów
1 godzina temu
Włamanie do kościoła. Sprawca zatrzymany
1 godzina temu