![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27272757/92a7997b18d4a29923f446dcccf97cdc.jpg)
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27272757/7d392dafef0b9a73a852178c8f983bdf.jpg)
Wiceszef polskiego MSZ: liczą się czyny, nie słowa
Donald Trump stwierdził też, iż USA przejmą kontrolę nad Strefą Gazy, zrównają ten teren z ziemią i stworzą tam „nieograniczoną liczbę miejsc pracy”.
— My, jako polska dyplomacja, będziemy się orientować na czyny, a nie na zapowiedzi — komentuje w rozmowie z Onetem Andrzej Szejna, odnosząc się do zapowiedzi Donalda Trumpa.
— Mamy do czynienia z wieloma sytuacjami, gdzie prezydent Trump coś zapowiada na zasadzie stanowiska do negocjacji. Na razie mamy pozytywne efekty jego działania na Bliskim Wschodzie, ponieważ mamy rozejm, a dokładnie zawieszenie broni w Strefie Gazy — podkreśla wiceszef polskiego MSZ.
— Myślę, iż prezydent Trump dziś sonduje stanowiska innych państw, ale chciałbym żeby szedł w tym kierunku, w którym szedł dotąd, czyli pokoju i spokoju. Polska zaś jednoznacznie popiera koncepcję dwupaństwowości. Czyli samostanowienia tak narodu palestyńskiego, jak narodu ukraińskiego. A reszta to są kwestie do negocjacji — mówi wiceminister Szejna.
— Podkreślę raz jeszcze, iż w kwestii wypowiedzi przywódcy USA na temat Strefy Gazy, jedno to jest retoryka, a drugie czyny. My się będziemy orientować na czyny. A czyny to jest zawieszenie broni między Palestyną a Izraelem oraz zmiany, które dzieją się w Syrii oraz Libanie. To należy zapisać na konto i na plus prezydenta Trumpa. A co będzie dalej, zobaczymy — podsumowuje wiceszef polskiego MSZ.