Prezydent USA Donald Trump ocenił, iż istnieje 50-procentowa szansa na porozumienie handlowe z Unią Europejską, które mogłoby zapobiec nałożeniu 30-procentowych ceł na unijny eksport do Stanów Zjednoczonych. Negocjacje trwają, a czas na ich finalizację mija 1 sierpnia.
W skrócie:
-
Prezydent USA zapowiedział nałożenie ceł do 30 proc. na kraje, które nie zawrą porozumień handlowych z Waszyngtonem do 1 sierpnia; dotyczy to także Unii Europejskiej, z którą realizowane są intensywne negocjacje.
-
UE prowadzi rozmowy z USA, by uniknąć wysokich ceł. Według dyplomatów możliwe jest porozumienie zakładające 15-procentowe cło bazowe oraz wyłączenia dla niektórych sektorów. W razie fiaska UE wdroży cła odwetowe o wartości 93 mld euro.
-
Mimo zapowiedzi „90 porozumień w 90 dni” administracja USA sfinalizowała zaledwie kilka umów. Trump przyznał, iż często chodzi jedynie o wysyłanie listów z informacją o planowanych cłach, a nie o faktyczne negocjacje.
***
W ramach starań o ograniczenie deficytu handlowego USA Donald Trump zapowiedział obłożenie wiele państw cłami, jeżeli do 1 sierpnia nie zawrą one umów z Waszyngtonem.
– Powiedziałbym, iż mamy 50-procentową szansę, może choćby mniejszą, na zawarcie porozumienia z UE – powiedział Trump dziennikarzom, opuszczając Biały Dom przed podróżą do Szkocji.
Administracja Trumpa obiecała w kwietniu „90 porozumień w 90 dni” i wstrzymała podwyżki ceł, ale jak dotąd ogłosiła tylko pięć umów, m.in. z Wielką Brytanią, Japonią i Filipinami.
Państwa UE powierzyły Komisji Europejskiej prowadzenie negocjacji w celu uniknięcia wysokich ceł ze strony USA. Trump grozi nałożeniem 30-procentowych ceł, jeżeli porozumienia nie uda się osiągnąć do końca miesiąca.
Jak donoszą dyplomaci cytowani przez AFP, Bruksela i Waszyngton wydają się zbliżać do porozumienia zakładającego bazowe cło w wysokości 15 proc. na unijne towary oraz możliwe wyłączenia dla kluczowych sektorów.
W czwartek (24 lipca) państwa zatwierdziły pakiet ceł odwetowych na amerykański eksport o wartości 93 mld euro, które wejdą w życie 7 sierpnia, jeżeli rozmowy zakończą się fiaskiem.
Trump stwierdził, iż większość negocjowanych przez niego umów już sfinalizowano, choć doprecyzował, iż chodzi raczej o wysyłanie listów informujących o nałożeniu ceł na partnerów handlowych USA niż o negocjowanie umów o wolnym handlu.
Nałożone na inne kraje cła są w praktyce przerzucane na amerykańskich konsumentów w formie podatku od sprzedaży, bo płacą je importerzy, a nie dostawcy towarów lub usług.
– Nie chcę szkodzić żadnym krajom, ale w tym tygodniu wyślemy list, w którym będzie napisane mniej więcej tak: zapłacicie 10 proc., zapłacicie 15 proc., może mniej, nie wiem – powiedział Trump dziennikarzom.
Dodał, iż jego negocjatorzy „intensywnie” współpracują z przedstawicielami UE, aby dojść do porozumienia, ale zaznaczył, iż USA „nie miały zbyt wiele szczęścia” w rozmowach z Kanadą, której Trump grozi 35-procentowym cłem.
Jeśli chodzi o Chiny – w tej chwili trzeciego największego partnera handlowego USA – Trump powiedział dziennikarzom, iż „jest już zarys porozumienia”.