Rządowe Centrum Bezpieczeństwa właśnie ogłosiło kolejny alert w związku z fatalną jakością powietrza w wielu miejscach. Trujące powietrze notujemy już nie tylko w południowej części Polski. Smogowa czapa rozlewa się po niemal całym kraju.
W niedzielny poranek o miejsce na smogowym podium biły się Poznań, Opole i Katowice, gdzie jakość powietrza momentami była niemal dwadzieścia razy gorsza, niż roczne wartości rekomendowane przez Światową Organizację Zdrowia. Powietrze w tych miejscowościach określane jest jako ekstremalnie trujące, a mieszkańcy donoszą o charakterystycznym zapachu spalenizny.
- Czytaj także: Polska tonie w smogu. Alert RCB w czterech województwach
Fatalna sytuacja występuje także w Toruniu, Łodzi i Bielsko-Białej. Nieco lepiej jest w Warszawie, Bydgoszczy i Krakowie, w których stężenia pyłu PM2.5 określane są przez Główny Inspektorat Ochrony Środowiska jako „umiarkowane”. Co interesujące smogowa czapa zajmuje też północną część kraju, powoli docierając na tradycyjnie wietrzne obszary. Powietrzem podobnym, jak w stolicy, oddychają dziś mieszkańcy Elbląga.
Ze smogiem walczy także Podkarpacie. W szkolnej skali, której używa GIOŚ „tróję” otrzymał Rzeszów, który w niedzielne przedpołudnie zanotował ponad 1000 proc. normy jeżeli chodzi o pył PM2.5.
Powyższe dane pochodzą z państwowej sieci monitoringu powietrza. Ta ma jednak swoje ograniczenia, bowiem w całym kraju funkcjonują tylko 283 takie stacje. To oznacza, iż w tysiącach miejscowości jakość powietrza nie jest znana.
Alert RCB w czterech województwach. Trujące powietrze także w Poznaniu
W niedzielę 29 grudnia rządowy alert związany z fatalną jakością powietrza trafił do części mieszkańców czterech województw:
- śląskiego – powiat rybnicki, mikołowski, żywiecki, Rybnik, Żory, Jastrzębie-Zdrój.
- opolskiego – powiat krapkowicki, opolski, Opole,
- wielkopolskiego – powiat pleszewski, poznański, Kalisz, Poznań,
- dolnośląskiego – powiat kłodzki,
Względem soboty 28 grudnia z listy zniknął Wrocław, którego mieszkańcy dzień wcześniej oddychali najbardziej trującym powietrzem w Europie. Do spisu najbardziej zagrożonych miast dołączył za to Poznań, którego mieszkańcy są narażeni na niezwykle szkodliwe warunki. Państwowa stacja monitoringu powietrza z ul. Szwajcarskiej pokazywała o godzinie 10 w niedzielę stężenie pyłów PM2.5 na poziomie 94,70 µg/m3 (roczna norma rekomendowana przez WHO to 5 µg/m3) a pyłów PM10 na poziomie 99,10 µg/m3 (roczna norma WHO to 15 µg/m3).
- Czytaj także: Smog w trakcie ciąży. Nowe badanie pokazuje, jak wpływa na dorosłe życie
Jak chronić się przed smogiem?
Przyczyna fatalnej jakości powietrza jest powszechnie znana. To ponad 2 mln przydomowych kopciuchów, które wciąż funkcjonują w naszym kraju. Według Europejskiej Agencji Środowiskowej prawie połowa miast z najbardziej trującym powietrzem jest w Polsce. Rocznie przedwcześnie umiera z tego powodu ponad 40 tys. osób. Sytuację ma poprawiać rządowy program wsparcia w wymianie trujących źródeł ciepła – program Czyste Powietrze. Ten został jednak niespodziewanie zawieszony w listopadzie 2024 roku. Ma wrócić na wiosnę.
W ostatnich dniach wiele osób zastanawia się, jak możemy chronić siebie i najbliższych przed trującym powietrzem. SmogLab zapytał o to ekspertki.
– Po pierwsze ograniczyć ekspozycję na toksyczne substancje. Co prawda smog szczególnie szkodzi małym dzieciom, ludziom w podeszłym wieku i cierpiącym na dodatkowe choroby, takie jak astma, i inne choroby alergiczne czy POChP, ale nie pozostaje obojętny choćby dla tych o końskim zdrowiu – mówiła nam prof. Ewa Czarnobilska, kierownik Centrum Alergologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. – Dlatego jazda na rowerze, bieganie, gry i zabawy na zewnątrz w dni, kiedy normy są przekroczone, mogą zaszkodzić najzdrowszym. Podczas ruchu dochodzi do głębokiej wentylacji i cząsteczki smogu wnikają do oskrzeli, a choćby do pęcherzyków płucnych. Stamtąd przechodzą do organizmu i działają toksycznie na układ krążenia i system nerwowy – wskazywała lekarka.
Prof. Czarnobilska dodaje, iż „powinniśmy również, za każdym razem jak wracamy do domu, przepłukać skórę i śluzówki, wypłukać jamę ustną i nos wodą morską, umyć włosy, a do oczu wkropić sztuczne łzy”. – Dzięki temu pozbywamy się pyłów ze swojej skóry i nie wnosimy ich ze sobą. Kolejną zasadą jest to, iż nie powinno się wietrzyć mieszkania. choćby jeżeli powietrze we wnętrzu wydaje nam się nieświeże i tak jest czystsze niż to za oknem.
- Czytaj także: Czyste Powietrze wstrzymane. „Przejaw urzędniczej arogancji”. Apelują do Tuska
–
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Tomasz Warszewski