Komisja do Spraw Petycji rozpatrzy na najbliższym posiedzeniu wniosek, który może zmienić życie milionów Polaków zamieszkałych w blokach. Chodzi o zakaz palenia papierosów i e-papierosów na balkonach i loggiach budynków wielorodzinnych. To kolejna z kilkudziesięciu petycji w tej sprawie, które w ostatnich miesiącach trafiły do Sejmu i Ministerstwa Zdrowia.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Dym z balkonu sąsiada przedostaje się do twojego mieszkania
Problem jest realny i dotyczy setek tysięcy mieszkańców bloków w całej Polsce. Palący sąsiad wychodzi na balkon z papierosem, a dym wędruje przez otwarte okna do mieszkań obok i poniżej. Efekt? Zamknięte okna w upalne dni, niemożność wietrzenia mieszkania, dym w pokojach dzieci.
Autor petycji opisuje własne doświadczenia związane z niemożnością otwierania okien z powodu dymu dostającego się z sąsiedniego balkonu. Zwraca uwagę na częste konflikty sąsiedzkie wynikające z przenikania dymu papierosowego, co narusza komfort życia, zdrowie oraz prywatność osób niepalących. To nie jednostkowy przypadek – tylko w czerwcu 2024 roku do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło 19 petycji dotyczących tego samego problemu.
Bierne palenie to nie tylko kwestia dyskomfortu. Wdychanie dymu tytoniowego zwiększa u osób niepalących ryzyko zachorowania na raka płuc oraz choroby układu sercowo-naczyniowego. W Polsce uznawane jest za jedną z istotnych przyczyn przedwczesnej umieralności dorosłych. Szczególnie narażone są dzieci – wdychanie dymu może prowadzić do niższej masy urodzeniowej, zakażeń dróg oddechowych, upośledzenia funkcji płuc, nawracających zapaleń ucha, napadów astmy, a choćby zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej.
Dym bocznego strumienia jest bardziej trujący niż ten wciągany przez palacza
Lekarze ostrzegają, iż dym wdychany przez biernych palaczy może zawierać więcej tlenku węgla i nikotyny niż dym wciągany przez osobę palącą. Powstają dwa rodzaje dymu – bocznego strumienia pochodzący z żarzącego się papierosa oraz głównego strumienia wydychany przez palacza. Oba przedostają się do sąsiednich mieszkań przez okna, balkony i systemy wentylacyjne.
Problem dotyczy również e-papierosów. Wytwarzane przez nie opary zawierają nikotynę, substancje zapachowe i glikol propylenowy, które również mogą niekorzystnie wpływać na osoby w otoczeniu. Mimo to wielu palaczy wciąż bagatelizuje szkodliwość takiej ekspozycji, argumentując iż „para wodna” jest nieszkodliwa.
Gdzie dziś obowiązuje zakaz palenia w Polsce
Zgodnie z ustawą z 9 listopada 1995 roku o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, każdy ma prawo do życia w środowisku wolnym od dymu tytoniowego, par z papierosów elektronicznych oraz substancji uwalnianych przez nowatorskie wyroby tytoniowe.
Ustawodawca nie wprowadził ogólnego zakazu palenia w całej przestrzeni publicznej, ale wskazał konkretne miejsca objęte zakazem. To między innymi tereny podmiotów leczniczych i innych miejsc udzielania świadczeń zdrowotnych, jednostki systemu oświaty oraz placówki pomocy społecznej, uczelnie, pomieszczenia zakładów pracy, obiekty kultury i wypoczynku dostępne publicznie, lokale gastronomiczno-rozrywkowe, środki publicznego transportu pasażerskiego i obiekty obsługi podróżnych, przystanki komunikacji publicznej, pomieszczenia obiektów sportowych, ogólnodostępne place zabaw dla dzieci oraz inne pomieszczenia dostępne do użytku publicznego, takie jak centra handlowe czy klatki schodowe w budynkach mieszkalnych.
Właściciel lub zarządca obiektu objętego zakazem ma obowiązek umieścić w widocznych miejscach oznaczenia informujące o zakazie palenia. Rada gminy może dodatkowo wyznaczać kolejne strefy wolne od dymu.
Palenie może być dozwolone w wyznaczonych palarniach w domach pomocy społecznej i domach spokojnej starości, całodobowych oddziałach psychiatrycznych, hotelach, dworcach i portach lotniczych, na terenie uczelni, w pomieszczeniach zakładów pracy oraz w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych – pod warunkiem, iż właściciel wyłączy jedno zamknięte, odpowiednio wentylowane pomieszczenie przeznaczone dla palaczy.
Co mówią eksperci sejmowi? Są poważne wątpliwości
Biuro Ekspertyz i Oceny Skutków Regulacji Kancelarii Sejmu w odpowiedzi na petycję zwraca uwagę, iż w wielu przypadkach wystarczające mogą być już obowiązujące przepisy. Egzekwowanie całkowitego zakazu palenia – na przykład w otwartym oknie mieszkania – byłoby trudne ze względu na ochronę prywatności oraz tak zwany mir domowy.
Eksperci przypominają, iż zgodnie z artykułem 144 Kodeksu cywilnego właściciel nieruchomości ma obowiązek powstrzymywać się od działań, które zakłócają korzystanie z sąsiednich lokali ponad przeciętną miarę. jeżeli więc dym tytoniowy uporczywie napływa z sąsiedniego balkonu, sąsiad może dochodzić ochrony swoich praw przed sądem.
Niektórzy prawnicy podkreślają, iż w wyjątkowych sytuacjach uporczywe palenie na balkonie może zostać uznane za wykroczenie z artykułu 51 paragraf 1 Kodeksu wykroczeń dotyczące zakłócania porządku publicznego. Wymagałoby to jednak spełnienia szczególnych przesłanek.
Zdaniem Biura Ekspertyz, zanim ustawodawca zdecyduje się na wprowadzenie ogólnego zakazu palenia na balkonach, należy dokładnie przeanalizować jego zgodność z Konstytucją. Balkon, który służy wyłącznie właścicielowi lokalu, może być bowiem uznany za część mieszkania. Ograniczenie prawa własności jest dopuszczalne tylko wtedy, gdy spełnia zasadę proporcjonalności i służy ochronie innych dóbr – takich jak zdrowie czy prawo do czystego powietrza.
Minister Zdrowia: taki zakaz byłby za daleko idący
Izabela Leszczyna, Minister Zdrowia, w odpowiedzi na jedną z licznych petycji wyraziła opinię, iż całkowity zakaz palenia na balkonach byłby zbyt restrykcyjny. Na razie brak planów legislacyjnych rządu w tej sprawie. Ministerstwo Zdrowia regularnie otrzymuje petycje dotyczące zakazu palenia na balkonach – tylko w okresie od 3 do 21 czerwca 2024 roku wpłynęło ich 19.
Minister Sprawiedliwości w odpowiedzi na interpelację poselską z czerwca 2024 roku wyjaśnił, iż do jego kompetencji nie należy dokonywanie powszechnej wykładni prawa i przyporządkowywanie konkretnego stanu faktycznego do normy prawnej, co pozostaje w kompetencji sądów. Wskazał jednak na istniejące przepisy, które mogą chronić przed nadmierną uciążliwością dymu z balkonu sąsiada.
Gdańska wspólnota wprowadziła zakaz we własnym zakresie
Jedna z gdańskich wspólnot mieszkaniowych postanowiła nie czekać na decyzję ustawodawcy i wprowadziła w drodze uchwały zakaz palenia papierosów i innych wyrobów tytoniowych na balkonach i w ogródkach przynależnych do lokali mieszkalnych. Powodem była uciążliwość związana z przedostawaniem się dymu tytoniowego do sąsiednich mieszkań.
Zakaz dotyczy jednego konkretnego bloku, a uchwała została podjęta po wcześniejszym przeprowadzeniu głosowania wśród mieszkańców. Prawnicy potwierdzili, iż podjęcie takiej uchwały przez wspólnotę jest prawnie dopuszczalne. To rozwiązanie może być inspiracją dla innych wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych borykających się z podobnym problemem.
Co możesz zrobić już teraz?
Jeśli dym z balkonu sąsiada przedostaje się do twojego mieszkania i uniemożliwia normalne funkcjonowanie, masz kilka opcji działania.
Po pierwsze, spróbuj rozwiązać problem polubownie. Rozmowa z sąsiadem często pozwala wypracować kompromis – na przykład palenie w określonych godzinach lub przy zamkniętych oknach w twoim mieszkaniu. Wiele konfliktów sąsiedzkich wynika z braku komunikacji, a nie złej woli.
Po drugie, jeżeli problem się nasila i polubowne rozwiązanie nie przynosi efektów, możesz skorzystać z artykułu 144 Kodeksu cywilnego i wystąpić na drogę sądową. Musisz udowodnić, iż immisje – czyli przenikanie dymu do twojego mieszkania – przekraczają przeciętną miarę i uniemożliwiają normalne korzystanie z lokalu. Warto gromadzić dowody – nagrania wideo, zdjęcia, zeznania świadków, dokumentację medyczną jeżeli dym wpływa na twoje zdrowie. Warto jednak podkreślić, iż postepowanie może ciągnąć się latami i zakończy się grzywną lub brakiem kary.
Czy zakaz wejdzie w życie?
Najbliższe posiedzenie sejmowej Komisji do Spraw Petycji pokaże, jak parlamentarzyści podejdą do tego tematu. choćby jeżeli komisja pozytywnie zaopiniuje petycję, droga do wprowadzenia nowych przepisów będzie długa. Konieczna będzie nowelizacja ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, a następnie proces legislacyjny w Sejmie i Senacie.
Największym problemem pozostaje kwestia konstytucyjności takiego zakazu. Balkon jest częścią prywatnego lokalu mieszkalnego, a ingerencja państwa w sposób korzystania z prywatnej przestrzeni musi być uzasadniona nadrzędnym interesem publicznym. Trybunał Konstytucyjny musiałby rozstrzygnąć, czy ochrona zdrowia i komfortu życia sąsiadów jest wystarczającym powodem do ograniczenia prawa własności palącego.
Przykład Litwy, która wprowadziła przepisy zakazujące palenia papierosów na balkonach w budynkach wielorodzinnych, pokazuje iż takie rozwiązanie jest możliwe. Pytanie brzmi, czy polski ustawodawca zdecyduje się na podobny krok, czy też uzna, iż istniejące przepisy Kodeksu cywilnego są wystarczające.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli nie palisz i borykasz się z problemem dymu z balkonu sąsiada, nie musisz czekać na decyzję Sejmu. Już dziś możesz podjąć kroki prawne oparte na Kodeksie cywilnym. Kluczem do sukcesu jest dokumentacja problemu i wykazanie, iż immisje przekraczają przeciętną miarę.
Jeśli palisz na balkonie, powinieneś być świadomy, iż twoje zachowanie może naruszać prawa sąsiadów. choćby jeżeli zakaz nie wejdzie w życie, możesz zostać pozwany cywilnie o zaniechanie naruszeń. Warto zastanowić się nad rozwiązaniami, które pozwolą palić bez szkody dla otoczenia – na przykład palenie przy zamkniętych oknach sąsiadów lub w godzinach, gdy nie przebywają w domu.
Dla wszystkich mieszkańców bloków zmiana może oznaczać przede wszystkim jedno – konieczność większej uważności na potrzeby sąsiadów i szukanie kompromisów. Niezależnie od tego, czy zakaz wejdzie w życie, problem dymu z balkonów nie zniknie sam, a jego rozwiązanie wymaga zarówno zmian prawnych, jak i zmiany mentalności społecznej.