Totalitaryzm u bram! – totalna kontrola i cenzura internetu
Jak dowiadujemy się z raportu przygotowanego przez CitzenGO rząd warszawski planuje wprowadzić całkowitą kontrolę internetu.
“Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało nowelizację ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. jeżeli wejdzie w życie, Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej (UKE) będzie mógł blokować treści w internecie. Bez sądu, bez procesu, bez uprzedzenia. Po prostu – klik, i Twój post znika z sieci”.
Unijne prawo o usługach cyfrowych (Digital Services Act) stanowi, iż państwa członkowskie muszą wdrożyć u siebie cenzurę, oczywiście wszystko to pod przykrywką walki z oszustwami internetowymi, przemocą i dezinformacją. Wszystko to rzecz jasna dla naszego dobra.
Okazuje się jednak, iż rząd warszawski rozszerzył te przepisy, wprowadzając zapisy daleko wykraczające poza to czego wymaga UE. Nad blokowaniem treści będzie czuwał człowiek wybrany przez premiera, a treści usuwane będą w dwa dni bez wyroku sądu – użytkownik dowie się o ich „nieprawomyślności” już po fakcie ich usunięcia.
We wspomnianym raporcie czytamy:
„Ale to, co dzieje się w Polsce, jest częścią szerszego planu w Europie. Digital Services Act- prawo płynące z Unii Europejskiej (DSA), który miał rzekomo chronić użytkowników internetu, stał się narzędziem cenzury i manipulacji.
W ostatnich dniach Unia Europejska wysłała aż 150 urzędników, by nadzorowali transmisję Elona Muska z liderką niemieckiej partii AfD, Alice Weidel. Dlaczego? Bo boją się prawdy i niezależnych głosów, które ujawniają ich manipulacje!
Na tym jednak nie poprzestają. Musk, który uczynił wolność słowa jednym z głównych filarów platformy X, stał się celem finansowych gróźb ze strony UE.
Straszą go gigantycznymi karami i domagają się dostępu do danych oraz algorytmów, by móc kontrolować, co użytkownicy mogą zobaczyć!”
Nasz komentarz: Na naszych oczach dzieje się to przed czym przestrzegaliśmy od dawna. To w czym przodował Facebook i jemu pokrewne firmy, zostanie wdrożone z skali ogólnopolskiej i nadzorowane przez rząd zdrady i zaprzaństwa. Kiedy PayPal banował nasze konta, Facebook ograniczał nasze zasięgi, a Google zabraniało korzystania z ich usług, prawie nikt nie wstawił się za nami. Ten trudny czas przetrwaliśmy jedynie dzięki pomocy naszych darczyńców. Dzisiaj łapy Sanhedrynu sięgają po tych, którzy myśleli, iż znajdują się na bezpiecznych pozycjach i którzy słowem nie pisnęli o tym, jaka dzieje się nam krzywda. Nie ulega jednak wątpliwości, iż i dla nas nadchodzą dużo trudniejsze czas!
Być może niedługo pozostanie nam tylko kolportaż treści drukowanych, na których cenzorzy nie będą mogli tak łatwo położyć swoich rąk. Nie ulega wątpliwości, iż projekt Magna Polonia jest jedną z najbardziej znienawidzonych przez Sanhedryn ostoją polskości. Treści, które codziennie publikujemy w internecie i te które drukujemy są solą w oku szubrawców.
Jedynie narodowa solidarność pomoże nam przetrwać i zebrać środki, które pomogą nam trwać w okropnych czasach, które dla nas szykują. Totalitaryzm – być może taki jakiego jeszcze świat nie widział – stoi u bram. Nie zwlekaj proszę pomóż nam już dziś, scenariusz o którym mówiliśmy realizuje się bowiem na naszych oczach.