Tony odpadów popowodziowych w Prudniku i Głuchołazach. Jest apel samorządów

4 godzin temu
Zdjęcie: Odpady zgromadzone przy jednej z prudnickich nieruchomości [fot. ZUK Prudnik]


Pół roku po powodzi przez cały czas są zbierane odpady z zalanych terenów południa województwa opolskiego. Od stycznia jednak pozostaje nieczynny Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych w gminie Głuchołazy. Firmie odbierającej śmieci od mieszkańców wygasło pozwolenie starostwa na obsługę tego PSZOK-u.

- Firma ponownie wygrała przetarg na to zadanie i teraz musi uzyskać nowe pozwolenie - wyjaśnia Roman Sambor, wiceburmistrz Głuchołaz. - Na koniec marca powinna mieć pozwolenie na kolejny dwuletni okres umowy. Żeby mieszkańcy nie odczuli negatywnie tego, to w przetargu zastrzegliśmy, iż do czasu uruchomienia PSZOK-u, firma ma odbierać też rzeczy spod domów. Czyli Kowalski dzwoni do firmy, albo do nas i firma podjeżdża, odbiera spod domu. Dlatego twierdzę, iż to i może jest korzystniejsze dla mieszkańców. - PSZOK w Prudniku przyjmuje odpady popowodziowe od mieszkańców, ale są z tym problemy - wskazuje burmistrz Grzegorz Zawiślak. - W mieście odpady popowodziowe zalegają. Chcemy na wiosnę uprzątnąć to, co jeszcze po powodzi się gromadzi. Apeluję, żeby po tym uprzątnięciu tych odpadów już nie składować, ale zawieść je na PSZOK. Nie trzeba za to dodatkowo płacić, ale jednak jakiś rygor w tym wszystkim musi…
Idź do oryginalnego materiału