Tomsz Buczek poseł do PE: „Stop Imigracji, Kontrola Granic na Zachodzie” [video]

3 dni temu

Europoseł Tomasz Buczek złożył pismo do władz województwa dotyczącego problemu nielegalnej imigracji, adresowane do wojewody Teresy Kubas-Hul. Podczas konferencji prasowej polityk Konfederacji podkreślił, iż dokument porusza kwestie pogłębiającego się kryzysu migracyjnego i zawiera pytania w tej sprawie. Buczek wskazał, iż niemieckie służby nielegalnie, wbrew unijnym procedurom, kierują migrantów do Polski. Europoseł poinformował, iż osobiście był na zachodniej granicy, gdzie uczestniczył w manifestacji.

W konferencji uczestniczył także Marcin Kowalski z Ruchu Narodowego na Podkarpaciu, który poinformował o złożeniu petycji do Sejmiku Województwa: „Stop masowej migracji na Podkarpaciu. Stop Centrom Integracji Cudzoziemców”. Kowalski podkreślił, iż petycja wyraża sprzeciw wobec polityki migracyjnej i domaga się zdecydowanych działań w regionie.

Politycy Konfederacji, w tym Krzysztof Bosak, od dłuższego czasu podnoszą kwestię kryzysu nielegalnej migracji na granicy polsko-niemieckiej, oskarżając Niemcy o „przerzucanie” migrantów do Polski i krytykując rząd Donalda Tuska za brak skutecznych działań. Twierdzą, iż polska Straż Graniczna nie weryfikuje tożsamości przekazywanych cudzoziemców, a rząd ukrywa skalę problemu, manipulując danymi. W mediach społecznościowych Konfederacja szacuje, iż w 2024 roku Niemcy przekazali Polsce choćby 7500 nielegalnych migrantów, choć dane Straży Granicznej wskazują na znacznie mniejsze liczby – w 2024 roku przyjęto 688 osób, a od stycznia do lutego 2025 roku 116, głównie Rosjan i Gruzinów, w ramach procedur readmisji. Niemcy wprowadziły kontrole graniczne w październiku 2023 roku, przedłużone do 15 września 2025 roku, argumentując to walką z nielegalną migracją. Procedura readmisji, zgodna z prawem UE, pozwala na przekazywanie cudzoziemców do pierwszego kraju UE, w którym postawili stopę, co w tym przypadku dotyczy Polski. Jednak liczba przekazywanych osób jest znacznie niższa, niż sugerują politycy opozycji, a większość to obywatele Ukrainy, Rosji czy Gruzji, a nie Afryki czy Bliskiego Wschodu, jak czasem przedstawiają to Konfederacja i PiS.

Rząd Polski, reprezentowany przez ministra Tomasza Siemoniaka, odrzuca oskarżenia o bezczynność, nazywając je politycznie motywowaną „histerią”. Siemoniak podkreśla, iż Straż Graniczna działa zgodnie z prawem, a 98% prób nielegalnego przekroczenia granicy jest udaremnianych. Premier Tusk zapowiedział możliwość zaostrzenia kontroli na granicy z Niemcami i Litwą, a w wakacje 2025 roku rozważane jest wprowadzenie pełnych kontroli granicznych.

Konfederacja domaga się natychmiastowego przywrócenia kontroli po polskiej stronie, argumentując, iż obecne działania są niewystarczające, a granica zachodnia jest „dziurawa”. Podkreślają też oddolne inicjatywy, jak obywatelskie patrole, które rzekomo przejmują rolę państwa w kontrolowaniu migracji. Krytycy, w tym przedstawiciele KO i Lewicy, wskazują, iż problem jest wyolbrzymiany dla celów politycznych, a narracja opozycji może wzbudzać niechęć do cudzoziemców. Dane Straży Granicznej pokazują, iż skala problemu jest mniejsza, niż przedstawiają to Konfederacja i PiS, a przekazywanie migrantów odbywa się w ramach legalnych procedur.

Idź do oryginalnego materiału