Tomasz Piątek popełnił kilka książek, w których dowodził, iż wiele osób ze świecznika PiSu to ruscy agenci.
Gdyby coś takiego o mnie napisał, to bym Go do sądu podał i zrobiłbym z tego aferę. Nic takiego się nie dzieje. Morawiecki, Kaczyński, Macierewicz, i inni, cicho siedzą, jakby chcieli, żeby wszyscy o tych książkach zapomnieli.
Z drugiej strony, po książkach Piątka prokuratura z urzędu powinna oskarżyć osoby opisane jako agenci. Albo wręcz przeciwnie- powinna oskarżyć Tomasza Piątka za pomówienia. Nic o tym nie słyszymy. Może jeszcze usłyszymy, ale niedługo dwa lata miną od wygranych przez KO wyborów, a NIE MA WAŻNIEJSZEJ SPRAWY W POLSCE JAK ELIMINACJA ROSYJSKIEJ AGENTURY.
Cisza w tej materii każe nam się zastanawiać, czy przypadkiem agenci są nie tylko w PISie i Konfederacji, ale są także w innych partiach. Wcale bym się nie zdziwił. Tylko to tłumaczy tę ciszę.
Polska 2031 to głosik cieniutki, kilka znaczący. Ale są w Polsce dziennikarze, którzy mają siłę oddziaływania na polityków. Apeluję więc do Piotra Kraśko, do Moniki Olejnik, do Karoliny Lewickiej, do Dominiki Wielowiejskiej, i innych, żeby mieli w głowach Tomasza Piątka. Każdy wywiad z jakimkolwiek politykiem powinien zaczynać się od pytania, czy przeczytał książki tego autora. o ile nie, to kompromitacja. o ile tak, to czemu nie ma po nich żadnego „followupu”.
Michał Leszczyński