Czy człowiek, którego podwładni kreślą jako dręczyciela, a może choćby molestującego, może pełnić rolę autorytetu w kwestiach najwyższych wartości, takich jak wolność czy demokracja? Z drugiej strony – czy kogoś, kto dopuszczał się mobbingu, powinien spotkać całkowity ostracyzm?
- Strona główna
- Polityka krajowa
- Tomasz Lis – unieważnić czy osądzić?
Powiązane
Niezwykłe znalezisko na zboczu. Plecak czekał 40 lat
54 minut temu
Ukraina bez pomocy USA. Jak długo wytrzyma?
1 godzina temu
Polecane
Upadek komendanta? Zbigniew M. w areszcie na trzy miesiące
1 godzina temu
Platerów. 22-latek oszukany na "pracownika banku"
1 godzina temu
Bójka na drodze. Sołtys Kątów Rybackich rezygnuje z funkcji
1 godzina temu
Podglądacz z Hanza Tower zatrzymany
1 godzina temu