Prezydent Andrzej Duda przez cały czas tłumaczy się z tego, iż musiał czekać na Donalda Trumpa. Przy okazji wspominał pewne wydarzenie z przeszłości. Andrzej Duda został poniżony? Andrzej Duda musiał przez kilkadziesiąt minut czekać na spotkanie z Donaldem Trumpem. Wiele osób uznało to za poniżenie polskiego prezydenta, który tłumaczył teraz wszystko w rozmowie z dziennikarzem „Faktów” TVN Marcinem Wroną. Jego zdaniem nie stało się nic strasznego. Najpierw suche fakty: do spotkania doszło 22 lutego w National Harbor (stan Maryland) pod Waszyngtonem w trakcie konferencji Conservative Political Action Conference (CPAC). Duda długo czekał na Donalda Trumpa w przedpokoju. Dopiero po ponad godzinie został wpuszczony do głównej sali i wtedy mógł porozmawiać z prezydentem USA. Rozmowa trwała… ok. 10 minut, a świat obiegły obrazki, jak Duda nerwowo przechadza się po korytarzu. Polski prezydent bagatelizuje sprawę. Sam twierdzi, że… po prostu tak ma! – Muszę rozczarować wszystkich, iż mam taki generalnie sposób pracy, iż dużo krążę po swoim gabinecie. Ci, którzy bywają u mnie, wiedzą, iż ja tak generalnie pracuję, iż po prostu dużo chodzę i chodzę pracując – powiedział w rozmowie z TVN. Zawsze tak się czekało na prezydentów USA Przy okazji poznaliśmy trochę politycznej kuchni: Duda twierdzi, iż na prezydentów USA zawsze trzeba