To się w głowie nie mieści! Nie do wiary, jak Łukasz Żak zachowuje się na rozprawie, sędzia musiała postawić go do pionu

3 dni temu
Łukasz Żak, który jest odpowiedzialny za tragedię na Trasie Łazienkowskiej, zachowuje się w sądzie w sposób skandaliczny! Dziennikarze opisują jego nonszalancję – wybuchy śmiechu, kręcenie głową i lekceważenie sytuacji. Łukasz Żak – sprawca najsłynniejszego wypadku ostatnich lat Łukasz Żak to sprawca wypadku, do którego doszło na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie – w jej wyniku zginął ojciec rodziny, który osierocił dwójkę dzieci. Sprawca uciekł z miejsca wypadku, ale udało się go ostatecznie aresztować, choć dopiero gdy był w Niemczech. Teraz trwa jego proces. W czwartek, 10 lipca odbyła się kolejna rozprawa – zeznawali znajomi Żaka, którzy razem z nim znajdowali się w samochodzie podczas słynnego wypadku. Na miejscu w sądzie pojawiła się kobieta, która była w pojeździe, choć jej zeznania nie okazały się przełomem, miała przyznać, iż widziała na liczniku auta sprawcy wartość 150 km/h. To kolejny dowód, który sugeruje, iż 27-latek znacznie przekroczył dopuszczalną prędkość. Szokujące zachowanie w sądzie Najbardziej szokować miało zachowanie najbardziej zainteresowanego – Żak miał w czasie zeznań znajomych im przerywać, dopowiadać o szczegóły, dogadywać i samemu tłumaczyć, co się działo. Zachowywał się tak niegrzecznie, iż sędzia Maciej Mitera musiał postawić go do pionu – zagroził, iż wyprosi go z sali. Żak ogólnie zachowywał się tak, jakby
Idź do oryginalnego materiału