„Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium Ds. Służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób Komisja ds. Zbadania Rosyjskich Wpływów mogłaby zacząć działąć na nowo” – powiedział premier Donald Tusk w rozmowie z dziennikarzami po zakończeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych.
Kolegium pracuje w warunkach pełnej tajności, więc oczywiście nie mogę relacjonować tego, co odbyło się w trakcie tego Kolegium. Sprawa jest poważna i dotyczy nie tylko problemu pana sędziego Szmydta i jego ucieczki na Białoruś, ale generalnie wpływów i akcji wywiadów rosyjskiego i białoruskiego w naszym kraju
— stwierdził szef rządu.
Poleciłem, aby przygotowano także do mojej wiadomości raport, o ile chodzi o sprawy z poprzednich lat. Niektóre z tych spraw nie miały swojego dalszego ciągu i to niepokoi bardzo polskie służby, iż przerwano dochodzenie czy sprawdzanie niektórych osób i zdarzeń mogących wskazywać na wpływ białoruskich czy rosyjskich służb w aparacie władzy szeroko pojętym
— wskazał.
Czekamy na decyzję, żeby podjąć kolejne czynności wobec sędziego Szmydta. Z takim oczekiwaniem zwróciłem się do ministra sprawiedliwości, aby wspólnie z różnymi instancjami ten immunitet mu odebrać
— dodał Tusk.
Reaktywacja komisji weryfikacyjnej?
Poprosiłem ministra Siemoniaka, żeby wspólnie z innymi członkami Kolegium Ds. Służb przygotował taką rekomendację, w jaki sposób Komisja ds. Zbadania Rosyjskich Wpływów mogłaby zacząć działać na nowo
— podkreślił.
Jak wyjaśnił, „wiele spraw zostało przerwanych”. Oczywiście, zdaniem premiera, ustawę, na mocy której powołano komisję, należałoby „znowelizować”
Jeśli chodzi o komisję, to Tusk poczuł się upoważniony do tego, aby pouczać prezydenta Dudę. Stwierdził bowiem, iż będzie rozmawiał na ten temat z głową państwa, bo „nie ma czasu w niepotrzebną” zwłokę.
Może warto przypomnieć sobie, iż prezydent Andrzej Duda oraz środowisko polityczne, z którego się wywodzi, wiedzieli, iż nie ma czasu w zwłokę, kiedy premier Donald Tusk, podczas swoich poprzednich rządów, „eliminował przeszkody po rusofobie Kaczyńskim” i przechadzał się z Putinem po sopockim molo.
Miejmy nadzieję, iż do takiej komisji premier zechce powołać jakichś poważnych ekspertów, a nie Tomasza Piątka, Grzegorza Rzeczkowskiego i Jana Pińskiego oraz ludzi ich pokroju.
jj/TVP Info