To on został nowym premierem Francji. Macron widzi w nim ostatnią nadzieję

1 tydzień temu
Francois Bayrou został nowym premierem Francji i dostał od Emmanuela Macrona misję związaną z utworzeniem rządu. Skład jego gabinetu mamy poznać w najbliższych dniach.


Francois Bayrou będzie już trzecim premierem Francji w 2024 r. I prawdopodobnie zmierzy się z podobnymi problemami, jak Michel Barnier. Przypomnijmy, iż poprzedni szef rządu sam złożył rezygnację po tym, jak jego rząd nie uzyskał wotum nieufności.

Zagraniczne media zwracają uwagę, iż ważnym atutem Bayrou mogą być bliskie relacje, które łączą go z Emmanuelem Macronem. Jak zaznacza agencja Reutera, prezydent Francji ma nadzieję, iż nowy szef rządu powoła i utrzyma swój gabinet przynajmniej do lipca przyszłego roku. Wtedy we Francji odbędą się wybory parlamentarne.

Dlatego trudno się dziwić, iż atmosfera spotkania głowy państwa z nowym premierem mogła być nerwowa. Jak podaje "Politico", decyzja ważyła się praktycznie do ostatniej chwili, a obaj panowie rozmawiali w Pałacu Elizejskim prawie dwie godziny.

Kim jest Francois Bayrou?


73-letni Francois Bayrou to założyciel partii Ruch Demokratyczny, która działa od 2007 r. Jego formacja w 2017 r. poparła Macrona w wyborach prezydenckich. W tym samym roku Macron mianował Bayrou na ministra sprawiedliwości, ale zrezygnował on z tej posady zaledwie kilka tygodni później.

Decyzja była efektem głośnego śledztwa w sprawie rzekomego nieuczciwego zatrudnienia asystentów parlamentarnych przez jego partię. W tym roku został oczyszczony z zarzutów, jednak prokuratorzy odwołali się jeszcze od tej decyzji.

Reuters zwraca uwagę, iż pierwszy prawdziwy sprawdzian dla Bayrou nastąpi na początku nowego roku, gdy ustawodawcy będą musieli uchwalić projekt ustawy budżetowej na 2025 r.

BBC zauważa, iż Bayrou jest praktykującym katolikiem, ma sześcioro dzieci. Jego "polityczną bazą" jest pirenejskie miasto Pau, gdzie od 2014 r. pełni funkcję burmistrza. Jest też zwolennikiem decentralizacji.

"Co ciekawe, jego relacje z Marine Le Pen, prawicową populistką, są również pełne szacunku. W przeszłości pomagał jej pozyskać sponsorów potrzebnych do kandydowania na prezydenta, argumentując, iż byłoby to zniewagą dla demokracji, gdyby lider najpopularniejszej partii nie mógł kandydować" – dodaje BBC.

Ponadto Bayrou trzy razy startował w wyborach prezydenckich. Najbliżej zwycięstwa był w 2007 r., kiedy zajął trzecie miejsce z wynikiem 19 proc. głosów.

– Bayrou to osoba niezależna i doświadczona, która - choć powiązana z Macronem - nie zawaha się wykorzystać swojej władzy. (...) Nie będzie łatwo go zdyscyplinować – ocenił Alain Duhamel, doświadczony francuski dziennikarz i komentator polityczny.

Idź do oryginalnego materiału