To koniec politycznej równowagi? Zwycięstwo, które zaskoczyło wszystkich

1 dzień temu

Napięcie na scenie politycznej rośnie. Najnowsze wydarzenia wywołały falę komentarzy zarówno w kraju, jak i za granicą. W centrum uwagi znalazła się decyzja, która może zmienić układ sił i wyznaczyć nowy kierunek na najbliższe lata.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wynik drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce odbił się szerokim echem za granicą. Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, zdobył 50,89 proc. głosów i pokonał Rafała Trzaskowskiego. Amerykańska agencja Bloomberg uznała ten rezultat nie tylko za porażkę Donalda Tuska, ale również za symboliczny sukces Donalda Trumpa i jego ideologii.

Trumpizm po polsku?

Bloomberg w swoim komentarzu zauważył, iż środowisko Trumpa od lat próbuje rozszerzać wpływy poza granice USA, wspierając skrajnie prawicowych kandydatów w Niemczech, Kanadzie czy Australii. Dotąd bez większych sukcesów. Polska – jak wskazuje amerykańska agencja – może być pierwszym przypadkiem realnego triumfu tego kierunku.

Nawrocki, choć nie bezpośrednio związany z Trumpem, miał korzystać z jego retoryki i wzorców politycznych. Jego kampania stawiała na narodowe wartości, bezpieczeństwo, sprzeciw wobec Zielonego Ładu i twarde podejście do migracji. Te postulaty wpisują się w globalny nurt konserwatywnego zwrotu.

Cios w plany koalicji

Dla rządzącej koalicji porażka Trzaskowskiego oznacza poważne komplikacje. Karol Nawrocki już zapowiedział, iż jego zwycięstwo „pozbawi Tuska monopolu na władzę”. Rzeczywiście – z prezydentem z obozu opozycji trudno będzie przeprowadzać zapowiadane reformy, zwłaszcza te wymagające podpisu głowy państwa.

Bloomberg zauważa, iż Tusk, choć ceniony za granicą jako polityk, który powstrzymał populizm, wewnętrznie walczy z kryzysem zaufania i wewnętrznymi podziałami w koalicji. Wybór Nawrockiego może jeszcze bardziej rozchwiać polityczną równowagę, dając impuls opozycji przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi w 2027 roku.

Nowy układ sił

Zwycięstwo Karola Nawrockiego nie tylko kończy dekadę prezydentury Andrzeja Dudy, ale również zapowiada polityczną rekonfigurację. Przyszłość relacji rząd–prezydent rysuje się w napięciu, a kierunek, w jakim pójdzie polska polityka, pozostaje otwarty.

Wynik wyborów prezydenckich 2025 roku nie jest więc wyłącznie wewnętrzną sprawą Polski – staje się częścią większej układanki geopolitycznej, w której zyskują także gracze zza oceanu.

Idź do oryginalnego materiału