To już pewne, Lubuskie powoła własną spółkę transportową

3 godzin temu
Zdjęcie: Jak naprawić sytuację na lubuskiej kolei? Był to główny temat marcowej sesji lubuskiego sejmiku (fot. Piotr Bakselerowicz)


– Chcemy powołać własną spółkę transportową i zrobimy to, ale na razie jesteśmy skazani na współpracę z PolRegio – powiedział wicemarszałek lubuski Sebastian Ciemnoczołowski na sesji sejmiku województwa. Regionalna kolej była głównym punktem dzisiejszych obrad.

Sytuacja na regionalnej kolei od paru lat jest bardzo zła. Obsługująca połączenia krajowa spółka PolRegio odwołuje każdego roku po parę tysięcy połączeń pomimo otrzymywania wciąż wyższych i wyższych dofinansowań ze strony samorządu województwa.

Co dalej? Dziś na rozmowy w tej sprawie do Zielonej Góry przyjechała delegacja ze strony przewoźnika z prezesem Krzysztofem Pietrzykowskim i wiceprezesem Wojciechem Dingesem na czele. Temat był też najważniejszym punktem obrad sejmiku województwa.

To przesądzone – powołają własną spółkę

– Problemy dotyczące przewozów publicznych siegają dawnych lat. Niestety, temat eskaluje i nie dziwimy się mieszkańcom, iż są poirytowani i iż wywierają na władze województwa gigantyczną presję. Najgorsze jest to, iż liczba odwołań pociągów rośnie wraz z nakładami ze stronu samorządu – powiedział Waldemar Sługocki, poseł i szef lubuskiej PO.

Podał liczby: w 2016 r. samorząd dopłacał przewoźnikowi rocznie 38 mln zł, podczas gdy w zeszłym roku – już 117 mln zł. W tym roku będzie to 140 mln zł.

– Przy czym spółka uważa, iż to ciągle za mało i choćby podała nas do sądu, domagając się kolejnych 20 mln zł. Ciężko nam to zrozumieć, bo nasze dopłaty są znacznie wyższe niż oczekiwania finansowe, jakie każdego roku przedstawia nam PolRegio – dodał Sebestian Ciemnoczołowski, wicemarszałek lubuski.

Chwilę później Ciemnoczołowski ogłosił, iż powołanie przez woj. lubuskie własnej spółki transportowej jest już przesądzone.

– Nic nie zatrzyma tego procesu. Na razie jednak jesteśmy skazani na współpracę z PolRegio tam, gdzie będzie ona wyglądać dobrze, i tam, gdzie jest to niezbędne. Zapowiedzi o poprawie sytuacji pięknie brzmiały, ale nic lub kilka nie udało się zrobić. Jest trochę lepiej obecnie, nowe władze spółki starają się naprawić zaniedbania z poprzednich lat, ale sytuacja przez cały czas jest niedopuszczalna – stwierdził wicemarszałek.

Zauważył, iż znacznie lepiej zorganizowanym Kolejom Dolnośląskim (obecnie obsługują wszystkie połączenia Zielona Góra – Wrocław) samorząd płaci mniej za pociągokilometr niż nieudolnej PolRegio.

– PolRegio za pociągokilometr żadą 10 zł więcej. o ile założymy własny podmiot, stawka będzie jeszcze niższa, bo KD wyceniają nam usługę drożej niż własnemu właścicelowi, czyli samorządowi woj. dolnośląskiego – tłumaczył Ciemnoczołowski.

Jak samorząd się stara

Zaznaczył, iż trudno będzie odbudować zaufanie do regionalnej kolei. Podkreślał, iż błędy spółki spadają na barki samorządu, którego rola w organizowaniu transportu jest w tej chwili mocno ograniczona.

– Jedyne dostępne nam narzędzie mobilizowania PolRegio, to nakładanie kar za nierealizowanie obowiązków wynikających z umowy. Oczywiście luzowaliśmy te zapisy, żeby spółki nie pogrążyć finansowo. Chcemy jednak wziąć odpowiedzialność na siebie – zarówno za organizację przewozów , jak i za nasz tabor, który dzisiaj jest niewłaściwie serwisowany – oznajmił Ciemnoczołowski.

Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat województwo kupiło na użytek spółki 25 składów. PolRegio od wielu lat nie kupiło żadnego. Pociągi, których jest właścicielem, mają średnio ponad 40 lat. To jedna trzecia całego taboru. Sytuację komplikuje fakt, iż dwie trzecie linii kolejowych w Lubuskiem pozostaje niezelektryfikowana, a UE nie pozwala już dofinanansowywać zakupu pociągów spalinowych.

– A jednak staraliśmy się pomagać spółce, jak się dało. Tylko w 2024 r. dołożyliśmy blisko 31 mln zł na naprawy i serwisowanie, bo to utrzymanie pojazdów okazuje się być największym problemem. Dofinansowywaliśmy też modernizację infrastruktury, choćby remont linii 363 między Skwierzyną a Międzychodem, który pochłonął ponad 320 mln zł – wyliczał Ciemnoczołowski.

Władze PolRegio: od maja będzie dobrze

Obecne władze PolRegio kiepską sytuację tłumaczą decyzjami poprzedniego kierownictwa.

– Po przeprowadzeniu audytu zgłosiliśmy możliwość popełnienia przestępstwa. Sprawę badają prokuratura i CBA. Przyjęliśmy plan naprawczy i działamy dalej. Naprawiamy sytuację, ale to wymaga czasu. Pracujemy nad zakupem używanych pojazdów, ale znacznie młodszych niż te, które posiadamy jako spółka w tej chwili – powiedział Krzysztof Pietrzykowski, prezes PolRegio.

Głównym punktem planu naprawczego jest rozbudowa punktu serwisowania w Rzepinie. Będzie wydajniejszy. Obecne kierownictwo spółki twierdzi też, iż źle planowano tam pracę.

– Województwo jest uprzedzone do spółki i trudno się dziwić. Chcemy współpracować, aby te wieloletnie problemy rozwiązać, ale to nardzo trudne zadanie. Jesteśmy świadomi planu samorządu o stworzeniu własnego przewoźnika, ale nie musimy ze sobą konkurować. Możemy się uzipełniać. Mamy doświadczenie, infrastrukturę. Największym kapitałem są ludzie, bo ktoś te pociągi serwisuje i naprawia – dodał Pietrzykowski.

– Nie chce obiecywać gruszek na wierzbie, ale zakładamy, iż od maja tego roku nie będzie już sytuacji, gdzie połączenia są odwoływane z naszej winy – zadeklarował Wojciech Dinges, wiceprezes PolRegio.

Idź do oryginalnego materiału