„To jest konflikt między lokalną społecznością, a bezwzględnym biznesem”. Ostry sprzeciw wobec „lex deweloper” na Bugucicach

2 godzin temu

Gorąco zrobiło się na Komisji Rozwoju i Infrastruktury Rady Miasta Katowice, chodzi o inwestycję mieszkaniową nieopodal kościoła Baptystów w Katowicach. Mieszkańcy i przedstawiciele parafii mocno krytykowali pomysł inwestora na budowę 7-kondygnacyjnego budynku z 32-39 mieszkaniami. Obiekt ma mieć dwie windy, żeby samochody mogły zjeżdżać do podziemnego parkingu. „Widzę faryzeuszy, którzy stworzyli sobie prawo i niestety pod szyldem tego prawa szkodzą ludziom” – grzmiał pastor na komisji. „To nie jest interes okolicznych mieszkańców” – mówił Adrian Sklorz ze Stowarzyszenia Prawo-Ekologia-Zdrowie w Katowicach. Po burzliwej dyskusji, krzykach i apelach o spokój radni nie zgodzili się na „lex deweloper” w tym rejonie Katowic. Ostateczną decyzję jednak podejmie Rada Miasta Katowice.

Inwestor chce zbudować obiekt w Bogucicach, konkretnie przy ulicach Wrocławskiej, Wróblewskiego i Morawskiej w Katowicach. Planuje się budowę 5-7-kondygnacyjnego budynku (nie wyższego niż 25 m), w którym znajdzie się od 32 do 39 mieszkań. Powstanie także dwupoziomowy garaż oraz lokale o charakterze usługowo-handlowym.

„Ten budynek wpisuje się w kontekst tego miejsca w dzielnicy” – mówiła na komisji Małgorzata Krupa, inwestor i jednocześnie architekt. „Nie spodziewałyśmy się, prawdę mówiąc, negatywnego stanowiska mieszkańców tej dzielnicy i powiem dlaczego. Budynek, który zaprojektowałyśmy, jest budynkiem niewielkim, jest budynkiem, w którym planujemy od 32 do 39 lokali. Zlokalizowany jest w takim miejscu, które zapewnia bardzo dobrą komunikację publiczną, niezależnie od tego, iż zapewniamy liczbę miejsc postojowych, niemal dwa na każdy lokal mieszkalny” – dodała. Podkreślała, iż budynek jest niedaleko szkół, przedszkoli i terenów zielonych. „Niezależnie od tego, zadbałyśmy o to, żeby zaprojektować zielone dachy, retencjonować wody opadowe, żeby zapewnić dla mieszkańców przestrzenie usługowe. W parterze tego budynku zaprojektowałyśmy lokale, które będą służyły mieszkańcom. Co do wielkości tego budynku, on wpisuje się w otoczenie” – podkreślała Małgorzata Krupa.

Mieszkańcy są mocno przeciwni inwestycji. Mówią wprost o paraliżu drogowym w tym rejonie i dodatkowych uciążliwościach związanych z obsługą komunalną nowego obiektu, który ich zdaniem jest za duży. Zarzucali inwestycji brak miejsc postojowych naziemnych i możliwy paraliż drogowy, choćby z powodu kolejki samochodów ustawiających się do dwóch wind, które miałyby przewozić pojazdy na podziemny parking. Mówimy tutaj o jednokierunkowej ulicy.

„Widzę faryzeuszy”

„Nie ma miejsc parkingowych na powierzchni, po prostu tam nie ma miejsca” – powiedział Adam Goncarz, mieszkaniec Bogucic. Mocno wybrzmiał głos pastora pobliskiej parafii.

„Niestety, rok temu dowiedzieliśmy się, iż zamiast domków jednorodzinnych planowany jest moloch z wieloma mieszkaniami i widzę, iż kolanem próbuje się ten twór tutaj wepchnąć ludziom, którzy tam żyją i ja naprawdę więcej mam do powiedzenia niż Pani tutaj inżynier w sprawie tego, jak to ma tam wyglądać, jakie są potrzeby i co jest dla nas oczywiście potrzebne, co jest dla nas ważne. Dla Kościoła będzie to tragedia” – mówił pastor Jerzy Rogaczewski. „Wiele wątków tutaj wniesionych, ale chcę, żeby brzmiało: Szanowni Państwo, to nie jest konflikt między sacrum i profanum, jak tutaj ktoś w mediach ironizował. To jest konflikt między lokalną społecznością, mam tutaj ponad 1000 podpisów, będzie więcej, i to jest konflikt między lokalną społecznością, a bezwzględnym biznesem. Powiem wprost, to jest konflikt między prawem a bezprawiem. Jako teolog w Starym Testamencie widzę faryzeuszy, którzy stworzyli sobie prawo i niestety pod szyldem tego prawa szkodzą ludziom” – dodał.

Tomasz Zawadzki, mieszkaniec Bogucic, apelował do radnych o głosowanie przeciw inwestycji.

„Natomiast wiem, iż jednostki często nie mają znaczenia w takich sytuacjach, więc weźmy pod uwagę ogół. Po pierwsze, pokażmy, iż nie zawsze musi być tak, iż jak znalazł się kawałek zielonego terenu, to zgodzimy się na wszystkie ustawy i na każdy budynek, który ktoś chce tam budować. Pokażmy, iż mamy resztki zmysłu estetycznego na okolice” – mówił mieszkaniec.

Adrian Sklorz zarzucił inwestycji zbyt duże gabaryty względem otaczających obiektów i dysfunkcyjny parking. Zdaniem prezesa Stowarzyszenia Prawo-Ekologia-Zdrowie obiekt powinien być mniejszy, a wtedy mieszkańcy nie mieliby z nim takiego problemu.

„Maksymalizacja tej powierzchni przy projektowaniu jest tutaj rzeczą oczywistą. Natomiast miasto w przypadku ustawy lex deweloper musi podjąć decyzję, kto na tym ma zyskać, kto ma stracić, jakie są zalety i jakie są wady takiej decyzji. Naszym zdaniem straty dla otoczenia zdecydowanie przeważają nad terytorialnym zyskiem polegającym na tym, iż udało się tam wcisnąć dodatkowe 15 mieszkań. To nie jest interes okolicznych mieszkańców i prosimy Radę, aby ten fakt uwzględniła” – mówił Sklorz.

Przedstawicielki inwestora podkreślały, iż jest to koncepcja i projekt można jeszcze zmienić, tak aby był bardziej do przyjęcia dla okolicznych mieszkańców.

Ostatecznie radni na komisji zagłosowali przeciwko inwestycji. Ośmiu radnych było przeciw, jeden wstrzymał się od głosu. Ostatecznie o sprawie zdecyduje Rada Miasta Katowice.

Idź do oryginalnego materiału