"To ja byłam sześćdziesioną". Wychodzisz ze szkoły, a obelgi i wyzwiska idą za tobą do domu

3 godzin temu
Gdy przyszła powiedzieć, iż z niej szydzą, usłyszała, iż "chłopcy tak mają". Gdy pisali, iż "mogą jej nas...ć do gęby", zgłosiła sprawę i została konfidentem. Nazywali ją "świnią", "pedałkiem", "oblechem". Nocami Maja płakała, a przerwy spędzała w szkolnej toalecie: - Nie mam kontaktu z nikim z podstawówki. Dziś już tak nie boli, ale było ciężko.
Idź do oryginalnego materiału