To dopiero absurd! Tak na oficjalnej stronie prezydenta brzmi teraz definicja prawa łaski

9 miesięcy temu
Wygląda na to, iż Andrzej Duda za wszelką cenę chce udowodnić Polakom, iż działał zgodnie z prawem, kiedy w 2015 roku ułaskawiał Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników. Na oficjalnej stronie Prezydent.pl zmieniono właśnie treść tego przywileju głowy państwa. Z definicji wykreślono... warunek prawomocnego wyroku.


Jeszcze wczoraj na stronie Prezydent.pl w zakładce "Prawo łaski" mogliśmy przeczytać:


"Na mocy art. 139 Konstytucji Prezydent stosuje prawo łaski. Prezydent ma możliwość darowania – w całości lub częściowego złagodzenia – kary prawomocnie orzeczonej lub innych publicznoprawnych skutków skazania, na przykład w postaci zarządzenia zatarcia skazania (ukarania)".



Na oficjalnej stronie prezydenta RP jest nowa definicja prawa łaski


Teraz treść definicji prawa łaski na oficjalnej stronie prezydenta RP została zmieniona. Jak brzmi ten fragment?

Z definicji wykreślono więc warunek prawomocnego wyroku i powołano się na orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego, w tym to z 2 czerwca. Jak informowaliśmy w naTemat, tego dnia TK Julii Przyłębskiej ogłosił wyrok w sprawie sporu między prezydentem a Sądem Najwyższym o prawo łaski wobec Mariusza Kamińskiego, Macieja Wąsika i innych osób z byłego kierownictwa CBA.

Wszyscy zostali skazani nieprawomocnym wyrokiem, a więc w świetle polskiego prawa przez cały czas byli niewinni. Tymczasem Konstytucja RP wyraźnie mówi, iż prezydent może ułaskawić wyłącznie osoby uznane za winne, czyli skazane prawomocnie.

– Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta, wywołującą ostateczne skutki prawne – ogłosiła jednak 2 czerwca Julia Przyłębska – Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli ze skutkiem prawnym wykonywania kompetencji prezydenta – dodała.

Sąd Najwyższy zdecydował ws. ułaskawienia Kamińskiego i Wąsika


Jednak zupełnie inne zdanie – od tego, jakie forsuje TK Julii Przyłębskiej, Andrzej Duda i jego współpracownicy – ma w tej kwestii Sąd Najwyższy, który we wtorek uchylił umorzenie sprawy Mariusza Kamińskiego i jego współpracowników, którzy osiem lat temu zostali ułaskawieni przez Andrzeja Dudę.

Wyrok SN oznacza, iż sytuacja prawna polityków PiS wróciła do stanu z 2015 roku, ponieważ sprawa trafi do sądu II instancji i dopiero tam zapadnie prawomocny wyrok. Skład sędziowski SN jasno wskazał ponadto, iż w Polsce wyłącznie sądy sprawują wymiar sprawiedliwości.


– Sąd Najwyższy pozamiatał po całości – tak wtorkowy wyrok skomentował dla naTemat Wojciech Łączewski. To on w 2015 roku skazał Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika za przekroczenie uprawnień i znalazł się przez to na celowniku PiS i jego mediów.

– Sąd Najwyższy potwierdził to, co mówiłem od pięciu lat. Ułaskawienie przed prawomocnym wyrokiem jest bezprawne. Do momentu wydania prawomocnego wyroku panowie Kamiński i Wąsik jak każdy obywatel korzystają z domniemania niewinności – podkreślił były już sędzia.

– Myślę, iż sąd drugiej instancji będzie mógł zająć się tą sprawą przed wyborami, bo materiał dowodowy nie jest na tyle obszerny, by był przeszkodą. Uważam jednak, iż wymiar sprawiedliwości będzie miał z tą sprawą bardzo duży problem. W sądzie okręgowym mamy neosędziów z partyjnej nominacji, tzw. neony – dodał.

Idź do oryginalnego materiału