To jest definitywny koniec Jarosława Kaczyńskiego. Z mitu prezesa zostały tylko strzępy. Konwencje opozycyjnych partii okazały się sukcesem, przywódcy tacy jak Donald Tusk czy Władysław Kosiniak-Kamysz bardzo celnie wypunktowali PiS a potężna frekwencja na ich imprezach pokazuje realne poparcie dla opozycji.
Donald Tusk znakomicie wypadł we Wrocławiu. Celnie punktował Kaczyńskiego i Morawieckiego, rozniósł w puch narracje PiS i wykorzystał wpadki układu władzy do pokazania jak powinna wyglądać Polska.
Równie dobrze wypadł Władysław Kosiniak-Kamysz. PSL zorganizowało znakomitą konwencję, która pokazała siłę ludowców oraz ich koalicjanta, Polski 2050, zaprezentowano bardzo dobry program i wytyczono jasną ścieżkę polityczną.
Tymczasem PiS odnotował w zeszłym tygodniu same wpadki. Nie udało się nic, wpadka za wpadką, włącznie z kulminacją w Bogatyni. Ten tydzień zapowiada się jeszcze gorzej, bo opozycja przechodzi w tryb ofensywy, który zaskoczy Kaczyńskiego jeszcze bardziej.
Drodzy państwo, PiS się właśnie kończy.