To budziło niepokój milionów Polaków! Teraz znamy całą prawdę o tej opłacie

3 godzin temu

Ministerstwo Finansów wreszcie zabrało oficjalny głos w sprawie budzącego ogromne emocje podatku katastralnego, którego wprowadzenie rekomendował Polsce Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Wiceminister finansów Jarosław Neneman stanowczo zaprzeczył, jakoby rząd planował wprowadzenie tego kontrowersyjnego rozwiązania, jednak niepokojąco wymijająca wypowiedź ministra rozwoju Krzysztofa Paszyka na antenie Radia Zet pozostawia pewien margines niepewności.

Fot. Warszawa w Pigułce

Podatek katastralny, funkcjonujący w wielu rozwiniętych krajach, mógłby dramatycznie wpłynąć na portfele Polaków. Według wyliczeń portalu infor.pl, przy standardowej stawce 1 procent stosowanej w bogatych państwach, właściciel przeciętnego mieszkania musiałby płacić około 500 złotych miesięcznie, a właściciel domu choćby ponad 800 złotych. To astronomiczny wzrost w porównaniu z obecnymi stawkami podatku od nieruchomości wynoszącymi 56 i 124,40 złotych.

Eksperci rynku nieruchomości wskazują na złożone konsekwencje ewentualnego wprowadzenia takiego podatku. Jan Dziekoński w rozmowie z portalem BiznesINFO podkreśla, iż mogłoby to zwiększyć podaż na rynku najmu, zmuszając właścicieli pustostanów i domów wakacyjnych do ich wynajmowania w celu pokrycia kosztów podatku.

Jednak medal ma też drugą stronę. Istnieje realne ryzyko, iż właściciele przerzuciliby koszty nowego podatku na najemców, co doprowadziłoby do znaczącego wzrostu czynszów. Dodatkowo, system ten zakłada regularną aktualizację wartości nieruchomości – choćby lokalna inwestycja, jak nowa droga czy centrum handlowe, mogłaby spowodować wzrost podatku dla okolicznych mieszkańców.

Wiceminister Neneman podczas piątkowego wystąpienia w Sejmie starał się rozwiać wszelkie wątpliwości, zapewniając, iż rząd nie prowadzi żadnych prac analitycznych związanych z wprowadzeniem podatku katastralnego. Podkreślił również, iż nie są planowane żadne nowe podatki, rozwiewając przy okazji plotki o rzekomych opłatach od „krasnali, kapliczek czy płotów”.

Niepokój budzi jednak wypowiedź ministra rozwoju Krzysztofa Paszyka, który zapytany wprost o podatek katastralny, udzielił wymijającej odpowiedzi, sugerując, iż „to temat na dłuższą rozmowę” i wskazując na potrzebę szerszej dyskusji w ramach rządu.

Obecnie w Polsce system opodatkowania nieruchomości opiera się na ich powierzchni, a nie wartości rynkowej. Zmiana na system katastralny oznaczałaby prawdziwą rewolucję, szczególnie dla właścicieli nieruchomości w atrakcyjnych lokalizacjach, którzy musieliby płacić znacznie wyższe podatki niż osoby posiadające podobne nieruchomości w mniej prestiżowych dzielnicach.

Sytuacja wymaga dalszej obserwacji, szczególnie iż rekomendacje Międzynarodowego Funduszu Walutowego, choć nie są wiążące, często wyznaczają kierunki zmian w polityce fiskalnej państw. Na razie jednak właściciele nieruchomości mogą odetchnąć z ulgą – przynajmniej do czasu, gdy temat powróci w ramach „dłuższej rozmowy” zapowiadanej przez ministra Paszyka.

Eksperci podkreślają, iż ewentualne wprowadzenie podatku katastralnego wymagałoby gruntownej reformy systemu podatkowego i długiego okresu przejściowego. Doświadczenia innych państw pokazują, iż taka zmiana musi być dobrze przygotowana i skonsultowana ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, aby uniknąć destabilizacji rynku nieruchomości i nadmiernego obciążenia podatników.

Idź do oryginalnego materiału